Radca prawny z Warszawy Tomasz G. w styczniu 2016 r. wracał z kolegą z Austrii. Po 14 godzinach jazdy, nad ranem wjeżdżali do stolicy, kierowca był zmęczony. A więc za kółkiem przez ostanie 5 km zasiadł obwiniony Tomasz G. Problem polegał na tym, że radca prawny nie miał prawa jazdy, gdy policja zatrzymała auto.
Złamanie prawa drogowego
Zarzut rzecznika dyscyplinarnego Okręgowej Izby Radcy Prawnych polegał na tym, że radca prawny nie zastosował się do polecenia organu - gminy Mokotów, która cofnęła mu prawo jazdy z powodu przekroczenia limitu punktów karnych.
Było to - zdaniem rzecznika - uchybienie godności zawodu (naruszenie art. 64 ust. 1 ustawy o radcach prawnych oraz art. 11 zasad etyki zawodu). Zasady deontologiczne nakazują, by radca prawny dbał o godność zawodu nie tylko przy wykonywaniu czynności zawodowych, ale również w działalności publicznej i w życiu prywatnym.
Okręgowy Sąd Dyscyplinarny uznał Tomasza G. winnym przewinienia i wymierzył mu karę 3 tys. zł.
MS: zaostrzyć karę
Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny wniósł odwołanie od tego orzeczenia twierdząc, że kara jest niewspółmiernie łagodna w stosunku do szkodliwości społecznej czynu. Wyższy Sąd Dyscyplinarny w wyroku ze stycznia 2018 r. zmienił karę na zawieszenie wykonywania zawodu na rok i zakaz patronatu na 3 lata.
Od tego orzeczenia wniósł kasację obwiniony, wnosząc o rozważenie wysokości kary. Zdaniem obrońcy obwinionego zawieszenie wykonywania zawodu jest zbyt dotkliwą karą. Obwiniony uznał, że czyn nie ma związku z wykonywaniem zawodu, a sąd powszechny, sąd karny orzekł jedynie karę grzywny - 5 tys. zł.
- Nie zgadzam się, że prowadzenie pojazdu bez dokumentów ma dużą społeczną szkodliwość - mówił obrońca radcy prawnego, adwokat Bartosz Szymanowski. - Zwłaszcza, że czyn był niedawno, bo do 2015 r. wykroczeniem. Kara WSD jest rażąco niesprawiedliwa - dodał.
Podobną opinię przed SN wygłosił obwiniony. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Mariusz Łątkowski zwrócił uwagę na ślubowanie radcowskie, które stanowi, że radca ma przestrzegać obowiązującego prawa. Jednak kara jest niewspółmiernie wysoka i za surowa.
Uchylenie wyroku WSD
Sąd Najwyższy podzielił stanowisko rzecznika i obrońcy, choć jeden z sędziów zgłosił zdanie odrębne. W wyroku z 7 lutego br. uchylił orzeczenie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Sędzia przewodniczący Adam Tomaszewski potwierdził, że w opinii Sądu Najwyższego kara wymierzona w II instancji jest zbyt surowa.
Czytaj: Z karą zawieszenia wykonywania zawodu radcy prawnego da się żyć>>
Sędzia przypomniał, że kara wymierzona przez sąd okręgowy mogła być wyższa, ale pozbawiała możliwości zarobkowania. W praktyce Izby Dyscyplinarnej zdarzają się poważniejsze naruszenia prawa i nie stosuje się zawieszenia prowadzenia kancelarii. Niewykonywanie zawodu przez rok to utrata ok. 100 tys. zł wynagrodzenia.
Sędzia przewodniczący nadmienił, że obrońca nie skorzystał z możliwości wniesienia o wydanie wyroku reformatoryjnego przez SN, co by mogło sprawę zakończyć na tym etapie. O ile bowiem przepisy nie mówią, czy postępowanie dyscyplinarne wobec sędziów na to pozwala, to wobec adwokatów i radców prawnych SN może zmienić wyrok poprzez rozstrzygnięcie sprawy.
Sygnatura akt II DSI 16/18, wyrok z 7 lutego 2019 r.