Pierwszy wyrok stanowi, że umowa najmu wiąże spółkę do 2010 roku, drugi – że nie może ona skutecznie dochodzić roszczeń opartych na tej umowie. Spółka rozważała więc, czy istnieją szanse uchylenia późniejszego wyroku przez sąd powszechny. Mec. Małgorzata Jaroń, radca prawny w kancelarii Wardyński i Wspólnicy, oceniła je na około 50 proc.

Problem, z jakim spółka zwróciła się do kancelarii Wardyński & Wspólnicy, trafnie ilustruje przyjęte w k.p.c. zasady rządzące postępowaniem arbitrażowym. Są to m.in. samodzielność sądów arbitrażowych w interpretacji przepisów prawa oraz ograniczona możliwość badania wyroków sądów arbitrażowych przez sąd powszechny. Z drugiej z nich wynika, że nie każde naruszenie prawa przez sąd arbitrażowy lub jego błędna wykładnia uzasadnia uchylenie orzeczenia arbitrażowego przez sąd powszechny. Jest to możliwe tylko wówczas, gdy naruszenie to uchybia podstawowym zasadom porządku prawnego i obraża elementarne poczucie prawa. Czy tak było w sprawie X?

- Otóż spółka X zawarła ze spółką T. umowę najmu na czas określony pięciu lat z możliwością przedłużenia. Po roku strony podpisały aneks do umowy najmu przewidujący jej przedłużenie na następne pięć lat (w sumie – do dziesięciu lat). Jednak gdy pierwsza pięciolatka dobiegła końca, spółka X uznała, że nie jest związana umową najmu. Powód? Brak było wymaganej przez przepisy k.s.h. zgody wspólników na zawarcie aneksu do umowy, bowiem zarówno sama uchwała wspólników w tej sprawie, jak i pełnomocnictwa do jej podjęcia zostały sfałszowane - mówi Małgorzata Jaroń, radca prawny w Zespole Rozwiązywania Sporów i Arbitrażu kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

Według mec. Jaroń, wynikłego stąd sporu spółki nie rozwiązały polubownie. Sprawa, zgodnie z postanowieniami pierwszej umowy, trafiła na wokandę sądu arbitrażowego. W pierwszym wyroku sąd ten orzekł, że umowa najmu wiąże spółki przez dziesięć lat. Sąd powszechny nie uwzględnił skargi o uchylenie wyroku sądu arbitrażowego. Orzeczenie to zostało utrzymane w mocy przez sąd drugiej instancji i przez Sąd Najwyższy. Następnie sąd powszechny nadał orzeczeniu klauzulę wykonalności, a tym samym moc prawną równą wyrokowi sądu powszechnego.

Drugi wyrok, który zapadł po trzech latach, rozstrzygał spór o odszkodowanie za niewykonywanie zobowiązań z tytułu najmu. Tym razem sąd arbitrażowy przyjął, że aneks jest nieważny, a umowa wygasła po pięciu latach. Jak to możliwe? Oba składy orzekające uznały, że przyjęcie aneksu do umowy było zaciągnięciem zobowiązania wymagającym uchwały wspólników. Różnica polegała na odmiennej ocenie skutków niezastosowania się do przepisów obowiązujących w takiej sytuacji (reguły ustanowione w Kodeksie spółek handlowych).

- Sąd Najwyższy w uzasadnieniu jednego ze swych wyroków wydanych w 2008 roku przewidział możliwość uznania w niektórych wyjątkowych sytuacjach, że ponowne orzekanie przez sąd polubowny o roszczeniu już uprzednio prawomocnie rozstrzygniętym w wyroku innego sądu polubownego narusza podstawowe zasady porządku prawnego. W konsekwencji zaś uznał, że takie ponowne orzekanie może stanowić podstawę uchylenia wyroku arbitrażowego - mówi mec. Małgorzata Jaroń.

Z drugiej strony w judykaturze i piśmiennictwie prawniczym przyjmuje się, że arbitrzy mają znacznie większą swobodę niż sędziowie państwowi w wykładni i stosowaniu prawa, a sąd arbitrażowy nie jest związany przy rozpoznawania sprawy ani wcześniejszym wyrokiem sądu powszechnego, ani wyrokiem innego sądu arbitrażowego. Dlatego też niezmiernie trudno jest ocenić, jakie stanowisko zajmie konkretny sąd rozpoznający sprawę – mówi mec. Jaroń. To właśnie dlatego szanse wygranej oceniła na 50 proc. - Czy przy tak dużym ryzyku przegranej spółka zaryzykuje i skieruje sprawę do sądu? Nie wiemy. Ma jeszcze czas na podjęcie decyzji - mówi mec. Jaroń.

(Źródło: Wardyński/KW)