Jednym z głównych deklarowanych celów nowej regulacji prawnej jest zmiana definicji misji pokojowej lub stabilizacyjnej. Rozszerzenie to idzie w dwóch kierunkach. Po pierwsze proponuje się, by pojęciem tym objąć udział w międzynarodowych komisjach kontroli i nadzoru zawieszenia działań wojennych w Korei i Indochinach. Propozycja ta została przekonująco uzasadniona w założeniach projektu ustawy. Wskazano w nich, że zmiana wynika z potrzeby uwzględnienia kompleksowego charakteru działań podejmowanych poza granicami państwa przez żołnierzy, które często dotyczą także organizowania i monitorowania wyborów, pomocy w odbudowie państwa dotkniętego konfliktem lub kryzysem, w tym pomocy w odbudowie sił bezpieczeństwa i systemu prawnego.
Ustawa umożliwiałaby finansowanie z budżetu państwa kosztów pobytu pełnoletniego najbliższego członka rodziny towarzyszącego żołnierzowi zawodowemu w trakcie pobytu na turnusie leczniczo-profilaktycznym. Przewiduje się rozszerzenie takiego prawa na cywilnych pracowników wojska (wykonujących poza granicami państwa określone zadania) i pełnoletniego najbliższego członka rodziny.
Rada Legislacyjna zwraca jednak uwagę na pewną wątpliwość, która się przy tej okazji pojawia. Otóż z treści założeń projektu ustawy wynika, że zaproponowane zmiany do ustawy o weteranach działań poza granicami państwa dotyczyć mają jedynie weteranów poszkodowanych, a więc takich, którzy doznali uszczerbku na zdrowiu wskutek wypadku pozostającego w związku z tymi działaniami lub w związku z chorobą nabytą podczas wykonywania tych zadań. Tymczasem oba uprawnienia planowane do wprowadzenia do ustawy nie wiążą się bezpośrednio z leczeniem zaistniałego uszczerbku na zdrowiu, lecz z ogólnym stanem psychofizycznym weterana (opłata za pobyt w domu społecznym, udział w turnusach readaptacyjno-kondycyjnych dla osób niewymagających wysoce specjalistycznego leczenia). Zdaniem Rady Legislacyjnej ograniczenie zakresu tych uprawnień jedynie do weteranów poszkodowanych nie musi być nieuzasadnione, jednak w treści założeń nie przytoczono żadnych argumentów na rzecz takiego stanowiska.