We wtorek 6 czerwca do konsultacji trafiła koncepcja nowego prawa zamówień publicznych przygotowana przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii we współpracy z Urzędem Zamówień Publicznych. Ten długo oczekiwany dokument odnosi się do szeregu zagadnień i nie koncentruje się wyłącznie na kwestiach związanych z procedurą udzielenia zamówień publicznych. Dotyczy również – co oceniam pozytywnie – procesu przygotowania postępowania oraz realizacji umowy.
Za istotne uważam proponowane wprowadzenie dwóch dodatkowych zasad: efektywności oraz współpracy zamawiającego z wykonawcą na etapie realizacji umowy. Oczywiście to na razie hasła, ale jeśli uda się je ująć w przepisy, powinno to korzystnie wpłynąć na rynek.
Jedną z fundamentalnych kwestii jest to aby w ramach procedury, a zatem tego czego w dużej mierze dotyczą regulacje zamówień publicznych ustalić, jakie są możliwości realizacji określonych w koncepcji celów z punktu widzenia przepisów unijnych. To nie tylko kwestia dotycząca zastrzeżenia określonych kategorii zamówień dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP) czy ograniczenia możliwości ubiegania się o zamówienia wyłącznie dla podmiotów z UE lub nawet jedynie z Polski, ale również ograniczenia w dostępie do rynku towarów spoza UE. Ponadto, zasadna jest weryfikacja orzecznictwa TSUE pod kątem regulacji nowych dyrektyw. Wydaje się, że w tym zakresie istnieje wiele rozbieżności powodujących, że niepotrzebnie ograniczamy konkurencyjność postępowań poprzez eliminację wykonawców lub ich ofert. Przykładem jest orzeczenie Esaprojekt*, które w moim przekonaniu nie jest do końca właściwe interpretowane, szczególnie w świetle nowych dyrektyw. Wpływa to negatywnie na rynek zamówień, w tym też tych poniżej progów. I tego mi brakuje w opracowanej koncepcji.
Jak na tak długo wyczekiwany dokument, niewątpliwie brakuje w nim wskazówek dotyczących zamówień in-house. Będzie to zapewne jedna z bardziej kontrowersyjnych kwestii, a informacja w koncepcji mówi jedynie o tym, że trzeba doprecyzować warunki udzielania tego typu zamówień. Niewątpliwie ciekawymi pomysłami są kwestie dotyczące zmian w procedurach poniżej progów, ich ostateczna ocena będzie jednak uzależniona od szczegółowych rozwiązań przyjętych na etapie projektowania przepisów.
Pozytywnie oceniam propozycje dotyczące kwestii umownie nazywanej „równowagą kontraktową” - począwszy od listy przykładowych klauzul abuzywnych, obowiązkowych klauzul waloryzacyjnych, po możliwość skutecznego wnoszenia środków ochrony prawnej od warunków umownych. Ciekawy jest obowiązek ewaluacji procesu realizacji umowy i wprowadzenia odpowiednich zmian do kolejnych umów. To powinno wpłynąć na efektywność oraz na zwiększenie konkurencyjności postępowań.
Obiecująco wyglądają także propozycje dotyczące zmian w zakresie środków ochrony prawnej. Pochalić należy zmianę statusu Krajowej Izby Odwoławczej i zwiększenie profesjonalizacji m.in. poprzez wspomożenie techniczne Izby, jak i zmiany proceduralne, w tym zwiększenia dostępności przez wprowadzenie jednego sądu właściwego ds. zamówień publicznych. Ciekawa jest również propozycja w zakresie odszkodowań należnych wykonawcy poszkodowanemu wskutek błędów popełnionych przez zamawiającego w ramach danego postępowania o zamówienie publiczne.
Podsumowując, dokument pokazuje szereg pozytywnych kierunków. Gdyby udało się zawarte w nim postulaty przekuć w zapisy ustawowe to wydaje się, że powinno to poprawić sytuację na rynku.
---------------------------------------------------------------------------------------
* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.
Elektronizacja zamówień publicznych NOWOŚĆ >>
Przetargi: koncepcja rodzi nadzieję, czekamy na przepisy
Jeżeli hasła zawarte w koncepcji nowego prawa zamówień publicznych uda się przekuć w zapisy ustawowe, to sytuację na rynku powinna się poprawić - uważa Katarzyna Kuźma, radca prawny, partner w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.