Autorka tej opinii, Anna Patrycja Czepiel, ekspertka Fundacji Obywatelskiego Rozwoju przypomina, że Rada UE ds. ekonomicznych i finansowych 10 grudnia 2013 r. (2013/758/EU, a także 17549/13) uznała, że nadwyżka sektora finansów publicznych w 2014 roku powstanie w wyniku jednokrotnego przeniesienia oszczędności obywateli z prywatnych funduszy emerytalnych do budżetu państwa. Jest to zjawisko jednorazowe, a nie trwała zmiana polityki fiskalnej. Rada zadecydowała więc, że nie ma podstaw do wyjścia Polski z niechlubnej procedury nadmiernego deficytu. Zgodnie z wyliczeniami Komisji Europejskiej tegoroczna sztuczna nadwyżka o wartości 4,6 proc. PKB ma powstać wyłącznie za sprawą przejęcia środków z OFE – rzeczywisty deficyt wyniesie zaś ok. 4,2 proc. PKB. Już w 2015 r., nawet uwzględniając pieniądze z OFE, według KE nasz kraj znowu będzie miał deficyt przekraczający 3 proc. PKB. Bazując na szacunkach Komisji, Rada UE nie tylko uznała, że rząd RP nie zastosował się do polecenia redukcji nadmiernego deficytu w latach 2013 i 2014, ale też wyraża niepewność, czy Polsce uda się go obniżyć w 2015 r. Unia ostrzega też, że po wejściu w życie jesienią br. nowej metodologii liczenia deficytu i długu publicznego ESA 2010, pieniądze ze „skoku na OFE” oraz „suwaka bezpieczeostwa” przestaną byd traktowane jako dochody. Zgodnie z nową metodologią przejęcie przez państwo aktywów, któremu towarzyszy wzrost przyszłych zobowiązań budżetowych, nie poprawia salda sektora finansów publicznych.
- Unia Europejska daje dobry sygnał, że nie będzie uznawać stosowania przez państwa członkowskie „dróg na skróty”, które tylko przejściowo poprawiają saldo finansów publicznych. Do takich manipulacji należy umorzenie przez polski rząd obligacji posiadanych przez Otwarte Fundusze Emerytalne i zapisanie tych pieniędzy na wirtualnych subkontach przyszłych emerytów w ZUS. Zmiany te mają w bieżącym roku przynieść nadwyżkę w polskim sektorze finansów publicznych. Rada UE, decydując o niezdejmowaniu z naszego kraju procedury nadmiernego deficytu, podkreśla, że za polepszenie salda finansów publicznych nie może zostać uznany jednorazowy efekt „pójścia na skróty", a tylko trwałe zmiany w polityce fiskalnej. Zwłaszcza, że trudno, aby „drogi na skróty” nie niosły ze sobą niebezpieczeńtw natury politycznej i ekonomicznej: w przypadku Polski zwiększenie uzależnienia emerytur od państwa kosztem systemu kapitałowego zmniejsza bezpieczeństwo przyszłych emerytur, a samo wprowadzenie tej zmiany stanowi demonstrację braku szacunku rządzących do prawa i obywateli - komentuje ekspertka FOR. Więcej>>>