- Brak zrozumienia CSR, jako sposobu strategicznego podejścia do biznesu powoduje nie tylko zahamowanie rozwoju tej idei, ale również złą jej interpretację, a co za tym idzie -  nieprawidłową implementację w firmach – podkreśla Robert Sroka.
 
Studia podyplomowe kształcące w kierunku CSR to krok w dobrą stronę, ale same w sobie nie są wystarczające, nawet gdy powstają na coraz lepszych uczelniach, takich jak np. Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu a ich program ewoluuje w kierunku kształcenia kadry menedżerskiej. Choć rok nauki spokojnie wystarczy, by nabyć wiedzę na temat CSR, to jest to stanowczo zbyt krótko, aby kształtować postawy młodych przedsiębiorców. Dodatkowo utożsamianie przez członków zarządów CSR wyłącznie z przestrzeganiem prawa nie jest dobrym sygnałem wysyłanym młodej kadrze menedżerskiej, a na CSR-owych studiach podyplomowych kształci się niewiele ponad 200 osób rocznie, z których tylko część pracuje w biznesie. – Dlatego CSR jako sposób myślenie o biznesie powinien zacząć gościć na zajęciach studiów licencjackich i magisterskich – mówi Robert Sroka.
 
Zadawane w tym kontekście pytanie, czy firmom opłaca się angażować w CSR zaczyna być niezasadne. Nowe wyzwania społeczne, środowiskowe czy zmieniające się postawy konsumenckie wymuszają na menedżerach nowy sposobu myślenia o biznesie. CSR pomaga odnaleźć się w nowym otoczeniu biznesowym i robi to coraz skuteczniej. Świadczy o tym choćby fakt, że wskaźniki CSR coraz częściej występują jako integralna część raportów rocznych, a nie jako osobny dokument - podkreśla ekspert  Pracodawców RP.