Ich zdaniem niewypłacalność dłużnika powinna być stwierdzana dopiero po upływie określonego okresu, w którym zadłużenie podmiotu gospodarczego przekracza poziom majątku.

Członkowie zespołu uważają, że obecnie obowiązujące przepisy dotyczące niewypłacalności podmiotów gospodarczych są za mało elastyczne. Chodzi tu konkretnie o art. 11 ust. 2 Prawa upadłościowego i naprawczego, według którego dłużnika uznaje się za niewypłacalnego także wtedy, gdy jego zobowiązania przekraczają wartość jego majątku, nawet wówczas, gdy zobowiązania te wykonuje. Zespół rekomenduje, by niewypłacalność podmiotu gospodarczego mogła być stwierdzana dopiero wtedy, gdy taki stan będzie się utrzymywał przez dwa lata. Eksperci zwracają uwagę, że sytuacja, gdy zadłużenie przekracza wartość majątku, może być chwilowa i stanowić element długofalowej strategii podmiotu gospodarczego.

"Termin 24-miesięczny wynika z przyjęcia, że potencjalna naprawa stanu nadmiernego zadłużenia jest zawsze możliwa poprzez ingerencję wspólników, którzy dokapitalizują spółkę. Nastąpić to może zawsze na podstawie oceny sytuacji finansowej dokonanej po otrzymaniu sprawozdania finansowego za pełny rok obrotowy. Dodatkowo termin ten uniemożliwi wierzycielom przedwczesne złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości, w przypadku gdy dłużnik nie utracił płynności, a czasowo popadł w stan nadmiernego zadłużenia." - tłumaczą członkowie zespołu w rekomendacji.

Chcą też, by sąd miał możliwość oddalenia wniosku o ogłoszenie upadłości, gdy uzna, że mimo że długi przewyższają wartość majątku, nie ma zagrożenia, że dłużnik nie będzie mógł regulować swoich należności. To, czy występują szczególne okoliczności, uzasadniające taki wniosek, sąd upadłościowy oceniać ma na podstawie materiału dowodowego zebranego w postępowaniu w przedmiocie ogłoszenia upadłości.