Michałki przeczytane w prasie: Ile się należy, mecenasie? - pyta w swoim artykule Dziennik Zachodni. -"Dwustóweczka" - tak potocznie nazwała swojego adwokata jedna z klientek. Najdrobniejsza porada prawna kończyła się żądaniem z jego strony: "dwie stóweczki się należy" - pisze Dziennik Zachodni.

- Rozbieżności w wynagrodzeniach adwokatów są bardzo duże i raczej niespotykane w żadnym innym zawodzie. Niewiele mają wspólnego z taryfikatorem określonym w przepisach. Ustalenie wynagrodzenia z adwokatem jest zatem rzeczą podstawową, aby uniknąć później zaskoczenia wysokością wystawionego rachunku. Bo choć zbrodnia nie popłaca, to obrona - owszem - czytamy w Dzienniku Zachodnim.  (...)

 - O honorariach adwokatów krążą legendy, a ponieważ sama palestra milczy na ten temat, więc prawdę znają tylko zainteresowane strony. "Dwustóweczka" - tak potocznie nazwała swojego adwokata jedna z klientek. Najdrobniejsza porada prawna kończyła się żądaniem z jego strony: "dwie stóweczki się należy". Obowiązujący taryfikator mówi, że najtańsza usługa adwokata kosztuje 60 zł - minimalnie - zauważa dziennikarz Dziennika Zachodniego. (...) - Usługi prawnicze, niezależnie właśnie od obowiązujących taryfikatorów, ustalane są na podstawie umowy z klientem i obie strony mają w tym względzie daleko posuniętą swobodę.

- Wynagrodzenie adwokata uzależnione jest od wartości przedmiotu sporu, zawiłości sprawy, wymaganego nakładu pracy, ale także od... zasobności konta klienta. O wynagrodzeniu adwokata mowa jest w "Rozporządzeniu ministra sprawiedliwości z 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez skarb państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu". W taryfikatorze podane są wyłącznie stawki minimalne. W sprawach cywilnych opłaty adwokackie zależne są od wartości przedmiotu sporu - czytamy w Dzienniku Zachodnim.

(Źródło: KW)