Każda z trzech propozycji Ustawy wprowadza definicję tzw. asymetrycznych umów o opcje walutowe, tj. umów zawartych po 31 października 2007 r. między przedsiębiorcami i firmami inwestycyjnymi, które spełniają łącznie następujące przesłanki:
  1. składają się jednocześnie z opcji put oraz opcji call o różnych wartościach nominalnych, przy czym wartość nominalna opcji call jest większa niż wartość nominalna opcji put, bądź zawierają asymetrycznie ukształtowane warunki wygasania praw i obowiązków stron z tytułu umowy; oraz
  2. przy ich zawieraniu naruszone zostały przez firmę inwestycyjną obowiązki informacyjne określone w tzw. dyrektywie MiFID.

Zgodnie z pierwszą propozycją Ustawy, wykonanie asymetrycznych umów o opcje walutowe podlega wstrzymaniu z mocy prawa. Co więcej, propozycja nakłada na strony umów obowiązek negocjacji zmierzających do zawarcia ugody, przy czym jeżeli w terminie trzech miesięcy od dnia wejścia w życie Ustawy ugoda taka nie zostałaby zawarta, przedsiębiorca może od umowy odstąpić w terminie 30 dni, a umowę uważa się za niezawartą.
Druga propozycja ogranicza się do przyznania przedsiębiorcy prawa do odstąpienia od umowy. W obu propozycjach wobec przedsiębiorcy, który podjął działania określone Ustawą (tzn. rozpoczął negocjacje lub odstąpił od umowy) nie może być ogłoszona upadłość. Z kolei postępowanie upadłościowe ulegałoby zawieszeniu, o ile upadłość ogłoszona została przed dniem wejścia w życie Ustawy.
Trzecia propozycja Ustawy wprowadza sankcję bezwzględnej nieważności dla tego typu umów.

Zgodnie z zapowiedziami premiera Donalda Tuska propozycje prawnego uregulowania opcji walutowych zostaną rozpatrzone przez rząd w ciągu najbliższego tygodnia.
Już sama ingerencja ustawodawcy w prawa i obowiązki stron umów opcyjnych stanowi naruszenie podstawowych zasad państwa prawa i Konstytucji RP. Projekty są sprzeczne z niepodważalną dla uczestników rynku zasadą, iż prawo nie działa wstecz. Ewentualne uchwalanie któregokolwiek z powyższych rozwiązań spowoduje szereg trudnych do przewidzenia komplikacji. Nawet pobieżna analiza projektów wskazuje, że ich pomysłodawcy całkowicie zignorowali fakt zawierania przez banki tzw. transakcji odwrotnych na rynku międzybankowym, do których nowe prawo nie miałoby zastosowania. Transakcje te zawierane są zazwyczaj nad podstawie rządzonej prawem obcym dokumentacji stowarzyszenia ISDA (International Swaps and Derivatives Association, Inc.). Rozwiązanie lub unieważnienie umów opcyjnych z przedsiębiorcami spowoduje, że ciężar strat z tytułu transakcji zawieranych przez banki na rynku międzybankowym będą musiały ponieść banki. Tym z kolei nie pozostanie nic innego jak pozywać Skarb Państwa za szkody związane z uchwaleniem prawa, które unicestwia wcześniej zawarte umowy.