Jak pisze "Rzeczpospolita", zarzuty najczęściej dotyczą niedopełnienia obowiązków, przekroczenia uprawnień i w konsekwencji doprowadzenia do katastrofy przez premiera Donalda Tuska, prezydenta Bronisława Komorowskiego i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, powiedziała gazecie rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska. W niektórych zawiadomieniach pada też nazwisko szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego. Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że prokuratura nie znajduje podstaw do wszczynania w tych sprawach śledztwa.

O posmoleńskich sledztwach pisze też "Gazeta Wyborcza". - Przyjrzeliśmy się śledztwom po Smoleńsku, które nie dotyczą wyjaśniania przyczyn katastrofy, ale związane są z tym, co się po 10 kwietnia o tej tragedii pisze i mówi. Jest ich kilkadziesiąt! Zawiadomienia strumyczkiem napływały od maja. Fala popłynęła latem. Akurat zaczął się spór o krzyż przed Pałacem Prezydenckim. I ta fala - widać ze spisu spraw, który wczoraj zobaczyliśmy w warszawskiej prokuraturze okręgowej - nie zanika. Przeciwnie.
Napędzają ją - widzą to prokuratorzy - pełne spiskowych teorii publikacje i audycje. - Widać jeden szymel, Radia Maryja. Zmieniają się tylko podpisy pod zawiadomieniami - mówi nam jeden z prokuratorów. Mokotów ma ich trzy, ale Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście rozpatrzyła już 26. - Ale wpływają nowe - słyszymy od jej szefa Roberta Myślińskiego. - Skala przekracza to, z czym spotykaliśmy się dotąd, ale też sama katastrofa wykracza poza znaną nam miarę - szuka uzasadnienia prok. Katarzyna Bosiakowska, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Warszawie. I dodaje: - Prokuratura nie ma mechanizmu wyrzucania zawiadomień do kosza, chyba że jest to anonim. Inne musi analizować.
Większość dotyczy niedopełnienia obowiązków przez Tuska, Bronisława Komorowskiego, szefa MON Bogdana Klicha, szefa MSZ Radosława Sikorskiego czy - rzadziej - minister zdrowia Ewy Kopacz lub min. Tomasza Arabskiego z kancelarii premiera. Incydentalnie wymieniane są przypadkowe osoby, np. Marian Krzaklewski, b. przewodniczący "S". Wytaczane są najcięższe działa: - zdrady ojczyzny (bo w śledztwie smoleńskim współpracujemy z Rosjanami, a nie prowadzimy go sami); - zamachu stanu, czyli "podjęcia działań zmierzających do opróżnienia urzędu prezydenta RP"; - i dwa inne warianty zamachu: na życie prezydenta lub "na samolot sił zbrojnych RP";