„Mogę powiedzieć, że minister Kwiatkowski został przesłuchany. Doszło do tego w niedzielę w Krakowie” - poinformowała PAP w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Minister Kwiatkowski powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że w każdej chwili był do dyspozycji prokuratury. "W związku z tym, że w zeszłym tygodniu byłem za granicą, zaraz po przyjeździe skontaktowałem się z prokuraturą w Krakowie i moje spotkanie z prokuratorem już w weekend miało miejsce" - mówił Kwiatkowski. "Nigdy nie prosiłem i nie oczekiwałem żeby materiał, który przedstawiono w Instytucie Ekspertyz Sądowych był innym materiałem niż materiał poglądowy; tym bardziej nie oczekiwałem, żeby to był materiał o statusie materiału dowodowego" - dodał.
Marcinkowska poinformowała także, że śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone do 25 marca. Rzecznik zaznaczyła, że przesłuchanie ministra sprawiedliwości zostało zaplanowane jako jedna z czynności w toku prowadzonego śledztwa. Prokuratura nie udziela szczegółowych informacji na temat szczegółów postępowania.
Minister sprawiedliwości został przesłuchany w toku śledztwa, jakie od końca listopada prowadzi krakowska prokuratura. Dotyczy ono "rozpowszechnienia bez zezwolenia w dniu 15 października na terenie Instytutu Ekspertyz Sądowych wiadomości z postępowania przygotowawczego Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w postaci fragmentów z nagrania rozmów na pokładzie samolotu Tu-154M".
Śledztwo związane jest z odsłuchiwaniem przez ministra sprawiedliwości 15 października w krakowskim IES fragmentów nagrań czarnych skrzynek samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia ub. roku. Prokuratura wojskowa chce, by wyjaśniono, czy doszło w ten sposób do rozpowszechnienia bez zgody prokuratora wiadomości ze śledztwa.
21 października rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa poinformował, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, postanowiła przekazać Prokuraturze Okręgowej w Krakowie sprawę domniemanego "rozpowszechniania publicznego, bez zezwolenia prokuratora, wiadomości z postępowania przygotowawczego zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym". Za taki czyn Kodeks karny przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat.
Prokuratura Okręgowa w Krakowie po przeprowadzeniu postępowania sprawdzającego podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa. W śledztwie przesłuchani zostali niektórzy dziennikarze uczestniczący w październikowej konferencji prasowej z ministrem w Instytucie Ekspertyz Sądowych. Prokuratura uzyskała też zarejestrowane i wyemitowane wówczas materiały dziennikarskie. Przesłuchano także pracowników Instytutu Ekspertyz Sądowych.
Jak powiedział dziennikarzom obecny na początku lutego w Krakowie minister Krzysztof Kwiatkowski, nigdy nie prosił i nie oczekiwał, żeby "przedstawić mi inny materiał niż materiał poglądowy".
W związku z odsłuchaniem przez ministra Kwiatkowskiego fragmentów nagrań z czarnych skrzynek Tu-154M posłowie PiS mówili o potrzebie jego zdymisjonowania. (PAP)