Wielu prokuratorów pracuje poza macierzystymi jednostkami. Są delegowani, czyli zwykle przenoszeni w ramach hierarchii z prokuratur niższego szczebla do tych usytuowanych wyżej. Niestety, nie jest to awans. Delegowany nie zostaje powołany na stanowisko prokuratora jednostki wyższego szczebla. Nie jest też pewny swego dalszego losu. Nie wie, czy delegacja będzie przedłużona, czy też zostanie z niej odwołany. Ta niestabilność uderza w niezależność śledczych. Zjawisku przyjrzeli się wrocławscy badacze: dr Karolina Kremens i dr Wojciech Jasiński. W raporcie o obciążeniu prokuratorów pracą uznali, że delegacje to jeden z najpoważniejszych problemów dotykających prokuraturę.
To również jeden z tych problemów, z którymi trzeba będzie się uporać w kontekście reformy procesu karnego, która ma wejść w życie w lipcu 2015 r. Zwiększy ona znacząco obowiązki prokuratorów na sali sądowej. – Problem delegacji wybuchnie ze zdwojoną siłą z chwilą, kiedy zacznie funkcjonować proces kontradyktoryjny. Procedura zwiększy zapotrzebowanie na ręce do pracy zarówno na szczeblu okręgu – zwłaszcza jeżeli sztywno określi się właściwość rzeczową prokuratur okręgowych – jak i w szczególności prokuratur rejonowych – ostrzega Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna