"Decyzja o umorzeniu śledztwa zapadła w ubiegłym tygodniu, w czwartek, jest prawomocna" - powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Monika Lewandowska. Pasionek nie krył w zadowolenia. Liczy, że tak samo zakończy się jego sprawa dyscyplinarna.
Śledztwo w sprawie ujawnienia nieuprawnionym osobom, w tym dziennikarzom, informacji z postępowania dotyczącego katastrofy smoleńskiej prowadziła początkowo Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Poznańska prokuratura badała m.in. "ujawnienie osobie nieuprawnionej informacji stanowiącej tajemnicę służbową" (za co grozi do trzech lat więzienia) oraz "rozpowszechnianie publiczne wiadomości pochodzących z postępowania przygotowawczego" (grozi za to do dwóch lat więzienia).
W czerwcu prokuratura wojskowa poinformowała, że ponieważ WPO "uprawdopodobniła wersję", że ujawnienia tajemnicy dopuścił się prokurator prokuratury wojskowej - który nie jest oficerem, lecz osobą cywilną - sprawę skierowano do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Ostatecznie, w połowie czerwca, sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Media podawały w czerwcu, że Pasionek miał zwracać się nieoficjalnie do przedstawicieli USA, agentów CIA i FBI z ambasady w Warszawie, w sprawie dowodów przydatnych w śledztwie ws. Smoleńska i przekazać im część materiałów z polskiego postępowania. Miał też udzielać informacji ze śledztwa dziennikarzom "Naszego Dziennika" i "Rzeczpospolitej" oraz posłom PiS - o czym, według mediów, miały świadczyć billingi jego połączeń telefonicznych.
W październiku prokuratura informowała, że Pasionek został przesłuchany jako świadek w tej sprawie; przesłuchano także innych świadków - w tym pracowników oraz prokuratorów prokuratury wojskowej.
Prok. Lewandowska powiedziała PAP w poniedziałek, że śledztwo zostało umorzone w pięciu wątkach. W kwestiach dotyczących udzielania dziennikarzom informacji oraz ujawnienia nieuprawnionej osobie tajemnicy śledztwa w okresie od września do grudnia zeszłego roku umorzenie nastąpiło z powodu niewykrycia sprawcy. Natomiast - jak dodała prokurator - w wątku dotyczącym spotkania 7 czerwca 2010 r. z przedstawicielami ambasady USA umorzenie uzasadniono "brakiem danych uprawdopodobniających popełnienie przestępstwa". Z kolei brak znamion przestępstwa był powodem umorzenia w wątku podejrzenia fałszywych zeznań "poprzez zaprzeczanie o wykonanych połączeniach telefonicznych".
Prokurator dodała, że z powodu "znikomej szkodliwości społecznej" umorzony został też wątek rozpowszechniania informacji ze śledztwa bez wymaganego zezwolenia przez dziennikarzy "Rzeczpospolitej".
Sprawa ujawnienia informacji ze śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej badana jest także na drodze odpowiedzialności dyscyplinarnej. Prok. Pasionek od października ma zarzuty dyscyplinarne w sprawie "przecieków" ze śledztwa smoleńskiego. "Rzecznik dyscyplinarny w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej skierował 2 grudnia do sądu dyscyplinarnego w NPW wniosek o wszczęcie przeciw prok. Pasionkowi postępowania dyscyplinarnego" - powiedział w poniedziałek PAP prok. Marcin Maksjan z NPW.
Sam Pasionek podkreślił, że "wie, co robił i czego nie zrobił". "W mojej ocenie moje czyny nie zawierały znamienia żadnego przestępstwa i w tym sensie byłem spokojny o swój los" - dodał. Podkreślił, że "obiektywny i rzetelny prawnik, po rzetelnym zebraniu dowodów, tak oceni sprawę".
W czerwcu szef NPW gen. Krzysztof Parulski zawiesił Pasionka w związku z podejrzeniem ujawnienia przez niego tajemnic śledztwa w sprawie katastrofy. Pasionek, który nie przyznaje się do zarzucanych mu przewinień dyscyplinarnych, odwołał się od tej decyzji, ale prokurator generalny Andrzej Seremet w listopadzie utrzymał zawieszenie.
Dyscyplinarne postępowania wobec prokuratorów są tajne z mocy prawa. Z reguły nikt nie udziela o nich informacji, chyba że dany sąd dyscyplinarny zdecyduje formalnie o takim ujawnieniu. Postępowanie przed złożonym z prokuratorów sądem dyscyplinarnym (w tym przypadku - z prokuratorów NPW) może się zakończyć oczyszczeniem z zarzutów, umorzeniem sprawy lub ukaraniem prokuratora - karą od upomnienia przez naganę, usunięcie z zajmowanej funkcji, przeniesienie na inne miejsce służbowe aż po wydalenie z prokuratury. (PAP)