Andrzej Seremet tłumaczy w swoim liście, jakich dodatkowych uprawnień mu trzeba, aby mógł szybko i skutecznie reagować na wadliwe czy bezprawne działania prokuratorów. - Moje postulaty zmierzają do zapewnienia sprawnego działania prokuratury, co wymaga odpowiedniego wzmocnienia pozycji ustrojowej prokuratora generalnego i jego zastępców – czytamy w piśmie Andrzeja Seremeta do premiera.
Prokurator generalny chce m.in. aby prokuratorzy przełożeni nie tylko – jak proponuje ministerstwo – mogli zlecać przeprowadzenie czynności dowodowych i wskazywać termin ich wykonania, lecz także zakazywać przeprowadzania czynności bezprawnej lub sprzecznej z celami śledztwa. Chodzi np. o zablokowanie niezasadnych przesłuchań, przeszukań i zatrzymań.
Resort daje też prokuratorom nadrzędnym możliwość uchylania postanowień o przedstawieniu zarzutów przed ich ogłoszeniem. Dla PG to za mało. – W praktyce jest to uprawnienie, z którego nie sposób skorzystać. Propozycja ta świadczy też o braku znajomości praktyki prokuratorskiej. W jaki bowiem sposób prokurator generalny miałby np. dowiadywać się, że podwładny prokurator zamierza przedstawić komukolwiek zarzut – zastanawia się Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Środowisko prokuratorskie jest oburzone propozycjami Andrzeja Seremeta. – Jako środowisko prokuratorskie oczekiwać będziemy stanowczej reakcji Krajowej Rady Prokuratury w tej sprawie – zapowiada Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna