Czytaj: Prezydent proponuje zmiany w SN i chce rozmawiać na temat zmian w KRS>>
- Wybór członków KRS np. był dużo gorzej uregulowany w ustawie PiS-owskiej. Na przykład, gdy nie dojdzie do wyboru członków Rady większością 3/5 głosów w Sejmie i będzie pat, to Senat wchodził w grę, jako podmiot rozstrzygający tę kwestię. Uważałem to za zupełnie nieporozumienie - stwierdził w radiu TOK FM prof. Zoll. - Wprowadzenie prezydenta jest bardziej korzystne, choć to rozwiązanie jest w ogóle niekonstytucyjne z punktu widzenia trójpodziału władzy - dodał.
Prof. Zoll podkreślił, że złym pomysłem jest, aby obywatele w liczbie 2 tys. osób zgłaszali kandydatów do Krajowej Rady.
- To jest bardzo populistyczne rozwiązanie, które nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia - stwierdził b. rzecznik praw obywatelskich. Sprawa wyboru do Rady nie jest prosta.
Rada jest organem, który ma bardzo poważne kompetencje, wskazuje na kandydatów na stanowiska sędziowskie i przedkładać kandydatów prezydentowi. - Myślę, że wprowadzenie elementu społecznego, bez ustalenia kryteriów, kto ma znajdować się w tym gremium wybierającym nie ma uzasadnienia - dodał Andrzej Zoll.
- Nie wiadomo, czym ma być KRS - jedno ciało w jednej izbie, czy w dwóch odrębnych. Wyodrębnienie dwóch izb w KRS byłoby przekreśleniem zasad konstytucyjnych. Nie ma żadnych powodów, aby zmieniać ustawę o KRS - akcentował profesor.
Czytaj: PiS widzi pole do dyskusji o propozycjach prezydenta, opozycja raczej nie>>