Prof. Andrzej Zoll, twórca zmian w procedurze karnej i kodeksie karnym, były Rzecznik Praw Obywatelskich twierdzi, że takie wskaźniki to stanowczo za dużo. Płacimy za to wszyscy, tymczasem środki wolnościowe są znacznie tańsze.
Zdaniem profesora, jeżeli ogranicza się stosowanie kary pozbawienia wolności, to wcale nie oznacza liberalizacji polityki karnej. Nie oznacza to puszczenia przestępców wolno ani też, że zwolennicy takiej polityki są "przyjaciółmi przestępców", którą to opinię lansowała swego czasu pewna partia. Nie są "przyjaciółmi przestępców" ci, którzy twierdzą, że podobne lub lepsze efekty można osiągnąć przy pomocy innych kar.
Jeśli dążymy do wzmocnienia roli gwarancyjnej prawa karnego, to nie po to, aby przestępca uniknął kary, ale żeby uczciwy człowiek nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej - dodaje prof. Zoll w najnowszej książce p.t. " Państwo prawa jeszcze w budowie", wydanej przez Wydawnictwo Wolters Kluwer.