Nie ma kryzysu, jest tylko recesja, nie ma zatem potrzeby wstrzymywania prywatyzacji. Jest potrzebna zmiana strategii prywatyzacji. Dane ekonomiczne potwierdzają fakt, że nie można beztrosko i nieodpowiedzialnie porównywać zdarzeń gospodarczych z lat 1929/1933 i 2006/2009, nazywając oba te zjawiska kryzysem – mówi Prof. dr hab. Aldona Kamela-Sowińska, przewodnicząca Komisji Budżetu i Finansów Business Centre Club.

- Akcje tańsze niż przed kryzysem mogą dzisiaj kupić Polacy. Przecież ciągle mamy w depozytach bankowych ok. 200 mld zł. To Polacy dadzą pieniądze do budżetu poprzez zakup akcji. Te tańsze będą konkurencją i alternatywą dla zbankrutowanych moralnie i społecznie funduszy inwestycyjnych. Mogą też stanowić konkurencję dla zagranicznych inwestorów, których sparaliżował strach inwestycyjny, albo szukających nadzwyczajnej spekulacyjnej drogi. To Polacy wraz ze wzrostem koniunktury mogą cieszyć się wzrostem wartości tych akcji, a jak zechcą je sprzedać, to zarobią i jeszcze zapłacą podatek – mówi prof. Aldona Kamela Sowińska. To dobry czas dla narodowej prywatyzacji, a takie spółki jak Orlen, KGHM, PKO BP, PZU i inne spełnią wymogi oferty narodowej.

Według prof. Aldony Kameli- Sowińskiej, fundusze emerytalne od lat narzekają na brak oferty inwestycyjnej. To dla nas Polaków podwójne zagrożenie, bo nie ma w co inwestować, a jak już jest to bardzo drogo – to jak owa wartość ma przyrastać dla dobra emerytów i ich przyszłych emerytur? To teraz jest czas na prywatyzację skierowaną do funduszy emerytalnych. - Dziś kupią jakąś inwestycję długoterminową i po powrocie koniunktury wartość tych akcji wzrośnie, a wraz z nimi wzrośnie portfel emeryta. Wszyscy ogłosili straty funduszy emerytalnych i inwestycyjnych, skutecznie straszą starsze pokolenie – mówi prof. Sowińska.

- O celach prywatyzacji można przeczytać w corocznych „kierunkach prywatyzacji”, dokumencie stanowiącym załącznik do ustawy budżetowej i zatwierdzanej przez Sejm, Senat i Prezydenta RP – mówi Sowińska. Te cele prywatyzacji to: przyjęty do wiadomości w dniu 22 kwietnia 2008 roku przez Radę Ministrów „Plan prywatyzacji na lata 2008-2011” oraz przyjęte przez Radę Ministrów programy i strategie sektorowe dla poszczególnych branż, jak np. program dla elektroenergetyki, strategia dla przemysłu naftowego czy też polityka dla przemysłu gazu ziemnego, z uwzględnieniem programu bezpieczeństwa energetycznego kraju warunkować będą działania Ministra Skarbu Państwa w 2009 roku. Plan Prywatyzacji ma między innymi na celu określenie jasnej perspektywy właścicielskiej oraz wieloletniego harmonogramu prywatyzacji. Dzięki temu zwiększona zostanie wiarygodność procesów prywatyzacyjnych oraz ich efektywność. Ponadto, wzmocniony zostanie nadzór nad spółkami o istotnym znaczeniu dla Skarbu Państwa.

- Podejmowane przez Ministra Skarbu Państwa działania mają i będą miały na celu porządkowanie struktury własnościowej w gospodarce i w poszczególnych spółkach. Jednym z istotnych działań będzie kontynuacja oraz zdynamizowanie programu sprzedaży tzw. resztówek tzn. takich pakietów akcji i udziałów Skarbu Państwa, które nie dają realnego wpływu na efektywne zarządzanie spółkami. Realizacja projektów prywatyzacyjnych uzależniona jest od szeregu czynników, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, które mogą mieć i mają wpływ na terminowość realizowanych projektów – mówi prof. Sowińska. Są to między innymi: dynamika wzrostu gospodarczego, popyt inwestycyjny, zainteresowania inwestorów zagranicznych polską gospodarką, koniunktura na rynkach światowych, a także zmiany strategii branżowych. Według prof. Sowińskiej czynnikiem, który ma bardzo duży wpływ na realizację planowanych przychodów z prywatyzacji jest ich znaczne uzależnienie od dużych projektów, których opóźnienie bądź zawieszenie może w znacznym stopniu utrudnić bądź uniemożliwić realizację planowanych w danym roku projektów. Istotne znaczenie ma także koniunktura na giełdzie, dotyczy to projektów planowanych do prywatyzacji w trybie oferty publicznej. Wg stanu na dzień 31 grudnia 2007 r. Skarb Państwa posiadał akcje i udziały w 1361 spółkach, z czego w nadzorze Ministra Skarbu Państwa pozostawało 1234 spółki. Według prof. Sowińskiej właśnie w czasach recesji potrzebni są inwestorzy, szczególnie w sektorze energetycznym, gdzie bez inwestycji modernizacyjno-ekologicznych branża może nie sprostać konkurencji i wymogom branży stawianym przez UE.