Sędzia TK w stanie spoczynku prof. Ewa Łętowska uważa, że sądownictwo, sądy, prawo są wypadkową tego co się dzieje dookoła, także w polityce.
- Sądom bardzo szkodzi "sformatowanie umysłu". Ale to nie państwo jest winne. Sformatowaniu umysłów są winne czasy, w których żyjemy - a konkretnie, genialny wynalazek - komputery.
Prof. Łętowska ma za złe sądom, że bezrefleksyjnie korzystają z programów internetowych.
- Na przykład trzeba umieścić rozstrzygnięcie w szeregu dotychczasowych orzeczeń, trzeba pomyśleć , co jest wiodąca linią interpretacji podobnych sytuacji. Ale tak się nie myśli. Sięga się po bazę danych, wyciąga z Lex-a podobny casus i sędzia nie zastanawia się, że on nie jest identyczny i następnie "kopiuj i wklej" - wyjaśnia prof. Łętowska. - Takie bezrefleksyjne "przepisywadztwo" formatuje umysły.
Formatowany umysł ma wąski margines refleksji - dodaje profesor. Faktem jest, że sędziowie w tej chwili mają mniejsze umiejętności prawidłowej interpretacji tekstów niż 20 -30 lat temu. Temu nie jest winna polityka ani państwo, ale nasze czasy, że "nas wrzuciły w epokę zakreślania krzyżyków w pustych miejscach" i wyszukiwania rzeczy podobnych zamiast myślenia.
Jednocześnie prof. Łętowska zaznacza, ze sądy są elitą. Po wejściu w życie konstytucji 1997 r., która konsekrowała sądy jako trzecią władzę potencjalnie sędziowie mają powołanie do bycia elitą, "ino oni muszą chcieć".
Prof. Łętowska: w sądach mamy do czynienia z formatowaniem umysłów
Sędziowie bezrefleksyjnie korzystają z programów internetowych - uważa profesor Ewa Łętowska. Sędziowie w tej chwili mają mniejsze umiejętności prawidłowej interpretacji tekstów niż kilkanaście lat temu - dodaje.