Jak podkreśla autor atrykułu opublikowanego w styczniowym numerze miesięcznika Europejski Przegląd Sądowy, zmiana, jaką przyniósł Traktat z Lizbony w kwestii legitymacji osób prywatnych do wnoszenia skarg do sądów unijnych na nieważność aktów instytucji Unii Europejskiej nie jest rewolucyjna, choć jeszcze za wcześnie na jej pełną ocenę. Nadal podstawowe znaczenie ma i będzie miała działalność orzecznicza sądów krajowych i w ich kierunku powinny być głównie formułowane postulaty zapewnienia efektywnej ochrony prawnej osób fizycznych i prawnych.
Jak przypomina autro artykułu, dopuszczalność zaskarżania aktów instytucji wspólnotowych przez osoby prywatne początkowo do TS, a później do Sądu Pierwszej Instancji, wyznaczał art. 230 ak. 4 TWE. Stosownie do tego przepisu, każda osoba fizyczna lub prawna mogła wnieść skargę na decyzje, których jest adresatem, oraz na decyzje, które mimo przyjęcia w formie rozporządzenia lub decyzji skierowanej do innej osoby dotyczyły jej bezpośrednio i indywidualnie.
- O ile nie budziła wątpliwości dopuszczalność zaskarżania decyzji przez ich adresatów, o tyle przedmiotem kontrowersji stała się legitymacja skargowa innych osób niebędących adresatami, ale dotkniętych skutkami aktów instytucji wspólnotowych). Problemem był sposób rozumienia traktatowych wymagań, aby dany akt dotyczył skarżącego „bezpośrednio i indywidualnie”. W tej materii występowało obfite orzecznictwo TS, które dotyczyło głównie przesłanki indywidualnego dotknięcia. Trybunał Sprawiedliwości wypracował swoje stanowisko w tej kwestii już w 1963 r. w wyroku w sprawie Plaumann przeciwko Komisji  i konsekwentnie je podtrzymywał w późniejszym orzecznictwie. Stosownie do tzw. testu (formuły) Plaumanna, osoby fizyczne lub prawne spełniają warunek indywidualnego dotknięcia przez dany akt instytucji wspólnotowej, jeżeli akt ma wpływ na sytuację tych osób ze względu na szczególne dla nich cechy charakterystyczne lub na sytuację faktyczną, która odróżnia je od wszelkich innych osób i w związku z tym indywidualizuje w sposób podobny jak adresata.
Kryteria przyjęte przez TS okazały się nader rygorystyczne. Nie wystarczało, aby akt instytucji unijnej wpływał na położenie danej osoby, a zwłaszcza na jej interesy gospodarcze, oraz aby w praktyce można było zidentyfikować poszczególne podmioty, których sytuacja doznała zmiany (najczęściej: na gorsze) w wyniku wydania danego aktu. W takim położeniu mogły się bowiem znaleźć, zdaniem TS, potencjalnie także inne podmioty, w nieokreślonej liczbie. Trybunał Sprawiedliwości akceptował legitymację skargową jedynie podmiotów należących do zamkniętych kategorii, ze względu na ich specyficzne cechy lub szczególną sytuację. W większości przypadków TS, a w późniejszym okresie SPI, wydawał postanowienia odrzucające skargi osób prywatnych jako niedopuszczalne - czytamy w artykule. Więcej>>>