Jak podała w poniedziałek AP, kilka firm tytoniowych zagroziło Australii procesami sądowymi, ale Philip Morris uderzył pierwszy i zażądał odszkodowań. Pozew firmy otwiera trzy miesiące negocjacji, a jeśli nie dadzą one rezultatów, Philip Morris grozi arbitrażem.
Projekt nowej ustawy, który ma być przedstawiony w australijskim parlamencie w lipcu zakazywałby zamieszczania kolorowych obrazków, logo i tekstów promocyjnych na paczkach papierosów.
"Oczekujemy, że rekompensaty sięgną miliardów dolarów" - powiedziała rzeczniczka koncernu Anne Edwards. "Marki to nasze najcenniejsze aktywa (...) Taka decyzja oznaczałaby w praktyce konfiskatę naszej marki w Australii" - dodała Edwards w rozmowie z AP.
"Nie damy się zastraszyć taktykom wielkich (koncernów) tytoniowych" - odpowiedziała na groźby Philipa Morrisa premier Australii Julia Gillard. (PAP)