Przed sądami w całej Polsce toczy się wiele spraw sądowych dotyczących kredytów frankowych, w których banki z dużym opóźnieniem podjęły działania zmierzające do odzyskania kapitału kredytu. W każdej z tych spraw banki ryzykują przegranie sprawy o zwrot kapitału kredytu z powodu przedawnienia roszczeń w stosunku do konsumentów.
Wyroki stwierdzające przedawnienie roszczeń banków o zwrot kapitału kredytu jednak dopiero od niedawna zaczęły się pojawiać i są bardzo nieliczne. To sytuacje, gdy konsument powołał się na nieważność umowy w związku z występowaniem w niej abuzywnych postanowień umownych, a banki nie podjęły na czas działań sądowych zmierzających do odzyskania kapitału kredytu.
Sądy przedawnienie uwzględniają, ale rzadko
- W ostatnim okresie zapadło kilka wyroków, w których sądy uwzględniły zarzut przedawnienia roszczeń banków przeciwko kredytobiorcom ze względu na przekroczenie przez bank 3-letniego terminu. W tych orzeczeniach sądy uznały, że skoro bank nie zareagował na reklamację klienta w terminie wynikającym z przepisów prawa, to nie może skutecznie domagać się zwrotu kapitału kredytu. Instytucja przedawnienia służy bowiem dyscyplinowaniu wierzycieli, aby nie zwlekali z dochodzeniem swoich praw – tłumaczy Kacper Sampławski, radca prawny z KS Legal Kancelaria Prawna Kacper Sampławski.
Radca prawny Radosław Górski (Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy sp.k.) uzyskał w ciągu ostatnich miesięcy trzy wyroki stwierdzające przedawnienie roszczeń banków o zwrot kapitału kredytu.
- Zapoznałem się z uzasadnieniami dwóch z tych wyroków, ponieważ pisemne uzasadnienie trzeciego wyroku nie zostało jeszcze sporządzone. W każdym z tych trzech przypadków termin przedawnienia roszczenia banku o zwrot kapitału kredytu rozpoczął swój bieg z chwilą, w której konsument powołał się na nieważność umowy w związku z występowaniem w niej abuzywnych postanowień umownych. Do przedawnienia roszczeń banków doszło po trzech latach od tego zdarzenia – wskazuje mec. Górski.
Przypomina, że we wszystkich przypadkach banki spóźniły się nawet kilka lat z podjęciem działań sądowych zmierzających do odzyskania kapitału kredytu.
- Tak długi okres czasu od upływu terminu przedawnienia najwidoczniej doprowadził sądy we wszystkich tych trzech sprawach do wniosków, że nie ma podstaw do tego, aby nie uwzględniać zarzutu przedawnienia. Banki nie dochowały bowiem staranności w zabezpieczeniu swoich interesów i popadły w znaczną zwłokę z pozwaniem konsumentów - tłumaczy prawnik.
Elżbieta Chojna-Duch, Hanna Elżbieta Litwińczuk, Elżbieta Kornberger-Sokołowska
Cena promocyjna: 84.16 zł
Cena regularna: 99 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 69.3 zł
Częściej przywołują zasadę słuszności
Uwzględnianie kwestii przedawnienia roszczeń banku powinno się odbywać z urzędu, bez zarzutu konsumenta, ale sądy rzadko uwzględniają ten zarzut. Momentem rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia roszczenia banku jest zakwestionowanie umowy, a czas banku na wystąpienie ze swoimi roszczeniami do sądu to 3 lata.
- Nieuwzględnianie przedawnienia dotyczy zatem przede wszystkim sytuacji, gdzie kredytobiorca zakwestionował umowę dawniej niż 3 lata od momentu wytoczenia przez bank powództwa – mówi radca prawny Filip Olejniczak z kancelarii Konieczny, Polak Radcowie Prawni sp.p. w Poznaniu.
O tym, czy zarzut przedawnienia roszczenia banku o zwrot kapitału kredytu zostanie uwzględniony, decydują okoliczności danej sprawy.
- Prawdopodobieństwo uwzględnienia zarzutu przedawnienia jest jednak większe wtedy, gdy bank znacząco spóźnił się z pozwaniem konsumenta – tłumaczy mec. Górski.
Sądy, mimo stwierdzenia stanu przedawnienia, odmawiają jego uwzględnienia, powołując się na zasady słuszności i zasady współżycia społecznego.
- Jest to jednak swego rodzaju aberracja. Wyjątek, czyli nieuwzględnienie przedawnienia, stał się bowiem regułą i to w relacji konsument-przedsiębiorca. Trudno mi sobie wyobrazić analogiczną sytuację na gruncie sporu przedsiębiorcy z przedsiębiorcą w sprawie gospodarczej, gdzie występują przynajmniej formalnie równi partnerzy w zakresie zasobów informacyjnych i ekonomicznych. Konsument jest natomiast stroną słabiej poinformowaną od banku - wskazuje Filip Olejniczak.
Takie nastawienie prawdopodobnie wynika z obawy o to, że bank będzie stratny o wysokość kapitału i nie uzyska jego zwrotu. Zdaniem mec. Olejniczaka takie obawy są bezzasadne, gdyż przepisy regulujące potrącenie pozwalają na rozliczenie wierzytelności przedawnionej, jeśli przeciwstawna wierzytelność była wymagalna w momencie, gdy przedawnienie wierzytelności przedawnionej jeszcze nie nastąpiło.
- Wszelkie problemy prawne na gruncie relacji przedsiębiorca-konsument może rozwiązać potrącenie – nie potrzeba do tego „wynaturzenia” instytucji przedawnienia. Takie podejście znacząco odciążyłoby sądy, które nie musiałyby rozstrzygać pozwów banku o kapitał w osobnych postępowaniach – uważa Filip Olejniczak.
Zobacz w LEX: Dochodzenie roszczeń w sprawach frankowych przez przedsiębiorców > >
Banki ponoszą konsekwencje zmiany orzecznictwa
Z punktu widzenia banków kłopotliwe jednak jest to, że w ostatnim latach zmieniło się orzecznictwo i nie zawsze zdążyły one na czas z wytoczeniem powództwa przeciwko klientowi. Na ten aspekt zwraca uwagę Wojciech Wandzel, adwokat, lider Praktyki Banking & Finance w Kubas Kos Gałkowski, który uważa, że ewentualne przedawnienie nie powinno być uwzględnione przez sąd i roszczenie banku o zwrot kapitału powinna być zasądzone.
- Na pierwszym etapie sporów sądy oddalały powództwa konsumentów, uznając umowy kredytu za ważne, więc kwestia zwrotu kapitału, jako świadczenia nienależnego z nieważnej umowy z istoty nie mogła być wówczas przedmiotem pozwów banków przeciwko klientom. Później kształtowały się koncepcje tzw. „odfrankowienia” umów lub stosowania kursu średniego NBP, które w obu przypadkach również nie uznawały umów za nieważne, nie tworzyły więc problemu rozliczenia kapitału kredytu jako nienależnego świadczenia – przypomina.
Nawet po zmianie orzecznictwa sądów w kierunku uznawania umów za nieważne Sąd Najwyższy (uchwała w składzie 7 sędziów SN III CZP 6/21 z maja 2021 roku) i za nim sądy powszechne przyjęły koncepcję, zgodnie z którą termin przedawnienia roszczenia banku biegł dopiero od momentu trwałego ubezskutecznienia umowy kredytu. To zaś wymagało uprzedniego pouczenia konsumenta o skutkach nieważności umowy, co następowało co do zasady dopiero w toku procesu wytoczonego bankowi przez konsumenta. Obecnie obowiązujące stanowisko, zgodnie z którym przedawnienie roszczenia banku co do zasady biegnie z dniem następnym po dniu, w którym konsument zakwestionował względem banku związanie umową, Sąd Najwyższy przyjął dopiero w kwietniu 2024 r.
- Spowodowało to, że część roszczeń banków, które na gruncie poprzedniego stanowiska SN nie były przedawnione, nagle mają być uznawane za już przedawnione, czasem kilka lat temu – wskazuje mec. Wandzel. Banki nie mogły takiej sytuacji przewidzieć, a poniosłyby konsekwencje zmian orzeczniczych. - W tej sytuacji sąd powinien zastosować przepis art. 117 (1) par. 1 k.c. i nie uwzględnić przedawnienia. Nie przekonuje argument, że banki dysponowały profesjonalnymi działami prawnymi i korzystały z usług doradców prawnych. Wszak ci eksperci musieli doradzać bankom postępowanie zgodne z wnioskami wypływającymi z aktualnego wówczas orzecznictwa SN i sądów powszechnych – uważa prawnik.
Czytaj w LEX: Dyrektywa 93/13 a dochodzenie roszczeń frankowych zgodnie z uchwałą SN z dnia 7 maja 2021 r., III CZP 6/21 > >
Ugoda zamiast przedawnienia
W razie uznania roszczeń banków za przedawnione, konsumenci odzyskają wszystkie wpłaty dokonane na rzecz banku w wykonaniu nieważnej umowy kredytu, natomiast banki nie odzyskają od konsumentów żadnych pieniędzy - szkody banków z tego tytułu liczone są w wielu setkach tysięcy złotych.
- W takich sprawach banki są więc realnie zagrożone przedawnieniem kapitału i z tego względu podejmują intensywne próby zawarcia ugód - mówi Radosław Górski.
Problem polega na tym, że konsumenci nie mają zwykle świadomości tego, że zawierają ugodę w sprawie, w której bank niekoniecznie ma szanse na uzyskanie kapitału kredytu.
- Każdy konsument przed podjęciem decyzji o zawarciu ugody powinien mieć pełną informację zarówno o sumie wszystkich roszczeń wraz z odsetkami i kosztami, jakie ma szanse uzyskać w razie wygrania sprawy sądowej, jak i o możliwości przedawnienia roszczenia banku o zwrot kapitału kredytu. Tylko konsument, który posiada na ten temat pełną informację może świadomie zawrzeć ugodę z bankiem, w pełni zdając sobie sprawę z jakich konkretnie roszczeń rezygnuje – kwituje mec. Górski.
Sprawdź w LEX: Rozliczenie stron nieważnej umowy kredytu według uchwały SN z 7 maja 2021 III CZP 6/21 > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.