Prezydium Komisji Trójstronnej będzie przewodniczył nowy przewodniczący - szef resortu pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. W posiedzeniu mają wziąć udział m.in. szefowie Solidarności, OPZZ, FZZ. Związki te wcześniej zawiesiły udział swoich przedstawicieli w pracach zespołów problemowych Komisji.
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział w czwartek, że prawdopodobnie z Prezydium Komisji Trójstronnej spotka się też premier Donald Tusk. 
Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że na piątkowym posiedzeniu prezydium KT będzie rozmawiał o projekcie ustawy wydłużającej wiek emerytalny. W czwartek w TVP minister poinformował, że w resorcie trwają ostatnie prace nad tym projektem. "W najbliższych dniach przejdziemy (...) do konsultacji społecznych, do konsultacji międzyresortowych" - wyjaśnił.
Pytany, czy obawia się posiedzenia Prezydium Komisji Trójstronnej, gdzie będzie na pierwszej linii frontu odpowiedział: "To jest duże wyzwanie, ale to też jest pole do popisu. Rozmowa ze stroną pracodawców, ze stroną związkową na pewno poszerza horyzonty (...) Ja jestem optymistycznie nastawiony do tego spotkania". Minister zapewnił, że wyciąga rękę zarówno do związkowców, jak i pracodawców.
Związki zawodowe sprzeciwiają się podniesieniu wieku emerytalnego do 67 lat i zrównaniu wieku dla kobiet i mężczyzn, co zapowiedział w expose premier Donald Tusk. 
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych pod koniec stycznia b.r. powołało Ogólnopolski Komitet Protestacyjny OPZZ, którego celem jest m.in. "zablokowanie rządowych propozycji". NSZZ "Solidarność" zebrało już ponad 1,1 mln podpisów pod wnioskiem o referendum ws. podniesienia wieku emerytalnego. Związek zapowiada, że podpisy i wniosek zostaną przesłane do parlamentu, gdy projekt rządowy będzie gotowy. Natomiast Forum Związków Zawodowych ostrzega, że jeżeli rząd zignoruje partnerów społecznych, to "możliwe, że wówczas dialog przeniesie się na ulice".
Sojusznikami premiera w działaniach zmierzających do podniesienia wieku emerytalnego są pracodawcy - uważają, że sprawa ta będzie w tym roku kluczowym zagadnieniem, którym będzie musiała zająć się Komisja Trójstronna.
Pracodawcy RP argumentują np., że zmiany są konieczne ze względów ekonomicznych, a Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan przekonuje, że podniesienia wieku emerytalnego nie da się uniknąć, jeżeli nie chcemy, aby wielkość emerytur nie spadła o 1/4. 
Zgodnie z koncepcją premiera, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r. (pap)