Prezydent wręczył w środę w kilkadziesiąt nominacji na stanowiska sędziów sądów powszechnych, trzy na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego oraz jedną na stanowisko sędziego sądu wojskowego.
Wspominając swój wyjazd w delegacji premiera Tadeusza Mazowieckiego do Wielkiej Brytanii w listopadzie 1989 r., prezydent powiedział, że jej uczestnikom towarzyszyło wówczas uczucie zazdrości, gdy widzieli wzajemne relacje między obywatelami a państwem brytyjskim. - Pamiętam jedną z takich myśli, która wtedy się pojawiła, że to jest problem zaufania, że obywatel ma prawo - tak jak widzi w policjancie brytyjskim nie źródło opresji, ale ratunku i wybawienia - tak samo w przedstawicielu administracji i w przedstawicielach sądów widzieć ratunek i widzieć działanie sprawiedliwe, ale nastawione na szukanie tego, co jest potrzebne, aby w państwie obywatel czuł się dobrze" - powiedział prezydent.
Zwracając się do nominowanych sędziów, Komorowski podkreślił, że będą oni współdecydować o tym, jak Polacy widzą własne państwo - czy widzą w nim element opieki i sprawiedliwości, czy też opresji. - Państwo będziecie decydowali o losach ludzkich (...) Do tego trzeba i odpowiedzialności, i wiedzy (...), znajomości życia, ale także zdolności pochylania się nad każdym przypadkiem indywidualnie. Do tego trzeba czasami także bardzo wiele odwagi, żeby umieć we własnym sumieniu podjąć decyzję i brać za nią pełną odpowiedzialność - dodał. (PAP)