Prezydent 3 lipca br. w Lwówku Śląskim. Andrzej Duda stwierdził, że nie ma żadnych wątpliwości, że naruszono konstytucję także w działalności Trybunału Konstytucyjnego, kiedy orzekał, że podwyższenie wszystkim Polakom wieku emerytalnego wbrew ich woli jest zgodne z konstytucją, bo tak orzekł. - Czy to był Trybunał, który działał dla polskiego społeczeństwa i dla polskiego państwa? Czy dla jakiejś wąskiej kasty rządzącej, która wtedy akurat miała taki interes? To ja już myślę, że każdy sam sobie odpowie na to pytanie - mówił prezydent.

Do wypowiedzi odniósł się w podanym do publicznej wiadomości oświadczeniu Stanisław Biernat, który stwierdził, że odniesienie się do słów Andrzeja Dudy to jego "moralny obowiązek", ponieważ był członkiem składu TK, który w 2014 roku orzekał w sprawie wieku emerytalnego.

Czytaj: TK: wyższy wiek emerytalny konstytucyjny, emerytury częściowe nie>>
 

Prof. Biernat skierował też szereg pytań do prezydenta: 

  • Jaki ma tytuł Prezydent Rzeczypospolitej do stanowczego stwierdzania, do tego bez żadnego uzasadnienia, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest niezgodny z konstytucją?
  • Jak pogodzić przyznanie sobie przez prezydenta prawa do dokonywania publicznie takiej radykalnej oceny z jego rolą w postępowaniach przed Trybunałem?
  • Czy Prezydent zastosuje się do wyroku Trybunału w zależności od tego, czy uzna go za zgodny z Konstytucją, czy nie?
  • Czy prezydent nie powinien ujawnić publicznie, że w omawianej sprawie przed Trybunałem występował jako przedstawiciel wnioskodawców, czyli grupy posłów PiS, którzy wystąpili o zbadanie zgodności przepisów z konstytucją.
  • Czy obecne wypowiedzi nie są przejawem mocno spóźnionego odreagowania tego, że Trybunał nie zgodził się ze zdaniem wnioskodawców i przejawem mylenia roli, w jakiej ówczesny przedstawiciel wnioskodawców znajduje się obecnie jako głowa państwa? 
  • Czy prezydent "zanim zdecydował się na obrażanie Trybunału" zapoznał się w całości z 98-stronicowym uzasadnieniem wyroku i stenogramem rozprawy liczącym 143 strony.

- Ze zdziwieniem odnotowałem oświadczenie byłego wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego Stanisława Biernata, w której z perspektywy politycznej dokonuje oceny wypowiedzi pana prezydenta - powiedział zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
- Prezydent dokonuje pewnej oceny z perspektywy prawnej, ale też perspektywy dobra publicznego i mówi: to orzeczenie było niesłuszne, ja się z nim nie zgadzam. I ma prawo dokonywać takiej oceny - powiedział prezydencki minister. - Jeżeli coś w tej sprawie dziwi, to takie polityczne wypowiedzi sędziów. Uważam, za rzecz wysoce niefortunną, komentowanie przez sędziego bardzo wysokiej rangi wypowiedzi prezydenta RP. Chyba, że przyjmiemy, że pan sędzia Biernat wypowiada się w tej sprawie po prostu jako polityk - minister Mucha.

Duda: Wolno krytykować wszystko; sędziowie: to godzi w podstawy kultury prawnej

Dlaczego nie możemy dyskutować na temat wyroków Trybunału Konstytucyjnego, czy sądu? Każdego wolno krytykować tylko nie jedną grupę zawodową? Nie zgadzam się z tym - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda. Jego zdaniem, w demokratycznym państwie dopuszczalna jest krytyka w odniesieniu do wszystkiego.

- Wypowiedź prezydenta musi spotkać się ze stanowczym protestem i sprzeciwem - stwierdziło 11 sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy wydali w niedzielę oświadczenie w sprawie wypowiedzi Andrzeja Dudy. - Dyskredytowanie działalności Trybunału, gdy działał w sposób niezależny, narusza dobro wspólne, a także godzi w podstawy kultury prawnej w społeczeństwie. Istnieją jednak granice wypowiedzi osób sprawujących funkcje publiczne, jakie nie mogą pozostać bez reakcji osób, które ze względu na swój status społeczny nie biorą udziału w walce o zdobycie i utrzymanie rządów. Tak rzecz się ma – co przyjmujemy z nieukrywana przykrością – z wypowiedzią Pana Prezydenta Rzeczypospolitej z 3 lipca 2019 r. a odnoszącą się do rzekomego naruszenia Konstytucji przez Trybunał, kiedy ten organ wydał 7 maja 2014 r. wyrok w sprawie podwyższenia, rozłożonego w czasie, wieku emerytalnego. Ta wypowiedź musi spotkać się z naszym stanowczym protestem i sprzeciwem - stwierdzają sędziowie.
Pod oświadczeniem podpisali się: Andrzej Rzepliński, Stanisław Biernat, Mirosław Granat, Wojciech Hermeliński, Leon Kieres, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Stanisław Rymar, Piotr Tuleja, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Andrzej Wróbel i Marek Zubik.