Projekt przywracający awanse poziome sędziów, w ciągu kilku miesięcy znajdzie się w Sejmie - zapowiedział prezydent Lech Kaczyński 20 lutego 2009 roku podczas uroczystości wręczania nominacji sędziowskich.

Wśród kilkudziesięciu nominacji, prezydent wręczył też jedną nominację sędziego sądu apelacyjnego w sądzie okręgowym i dwie - sędziów sądów okręgowych w sądzie rejonowym. Są to tzw. awanse poziome. Wnioski o nie można było składać do 22 stycznia 2009 roku, bowiem wówczas weszła w życie nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych. 

W grudniu 2008 r. Sejm odrzucił prezydenckie weto do ustawy o ustroju sądów powszechnych z 7 listopada 2008 r., znosząc tym samym awanse poziome, czyli stanowiska sędziego sądu okręgowego w sądzie rejonowym i sędziego sądu apelacyjnego w sądzie okręgowym. Awanse te zostały wprowadzone nowelizacją z czerwca 2007 roku, czyli w czasie, gdy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro, a większość w Sejmie miała koalicja PiS, samoobrona i LPR. Po przejęciu władzy koalicja PO – PSL  była przeciwna takiemu rozwiązaniu, krytykował je również Zbigniew Ćwiąkalski, ówczesny minister sprawiedliwości. Jego zdaniem zniesienie możliwości takiego awansowania miało zlikwidować chaos, jaki powstał po jego wprowadzeniu. - W wyniku nowelizacji w jednym sądzie mamy sędziów o różnych tytułach i stanowiskach – argumentował Ćwiąkalski.

Uchwalona 7 listopada 2008 r. ustawa to druga nowelizacja, znosząca awanse poziome. Pierwsza została zawetowana przez prezydenta, jednak weto nie doczekało się głosowania w Sejmie. Skoro jednak prezydenckie weto w sprawie tej drugiej zostało przez Sejm odrzucone, w ciągu tygodnia prezydent musiał podpisać nowelę i zarządzić jej publikację. Tak się też stało i z dniem 22 stycznia 2009 r. ustawa weszła w życie. Od tego dnia instytucja awansu poziomego znikła z ustawy, ale nie całkiem z wymiaru sprawiedliwości. Do 21 stycznia zainteresowani sędziowie mogli takie wnioski składać (według danych ministerstwa sprawiedliwości wnioski o awanse poziome złożyło 1346 sędziów) i ci, którzy to zrobili, mogli liczyć na nominacje. Stąd właśnie te wręczone 20 lutego, ale także podczas takiej samej uroczystości w styczniu, nominacje dla sędziów. Już w styczniu, wręczając nominacje sędziom, prezydent zapowiedział, że "spróbuje wrócić do tej sprawy na nieco innych zasadach". - Sama idea jest słuszna - powiedział wówczas Lech Kaczyński. Teraz plan skonkretyzował i zapowiedział, że wniesie wkrótce do Sejmu własny projekt ustawy w tej spawie. Nie ma chyba jednak zbyt dużej szansy na uchwalenie takiego projektu. Determinację posłów rządzącej koalicji w tej sprawie pokazały przecież dwa kolejne głosowania w  sprawie nowelizacji tej ustawy oraz grudniowe głosowanie odrzucające weto Prezydenta. Jeśli więc Lech Kaczyński rzeczywiście złoży do laski marszałkowskiej projekt, to będzie to tylko gest propagandowy.