Ściśle tajne śledztwo w sprawie istnienia w Polsce więzień CIA trwa od 2008 roku. "Gazeta Wyborcza" napisała w poniedziałek (CIA miało więzienie w Polsce), że prokurator Jerzy Mierzewski prowadzący sprawę, który chciał urzędnikom państwowym rządu SLD postawić zarzuty m.in. złamania konstytucji, został odsunięty od sprawy.
- Nie ukrywam, że z pewnym niepokojem obserwuję te zmiany personalne. Chciałbym żeby sprawa była wyjaśniona ostatecznie i do końca - powiedział prezydent w poniedziałek w Radiu Zet.
Głos w sprawie zabrała też Prokuratura Apelacyjna w Warszawie, w której prowadzone jest śledztwo. - W związku z zamieszczeniem w dniu dzisiejszym w „Gazecie Wyborczej” artykułów pt. „CIA miało więzienie w Polsce,” „Historia tajnych więzień CIA” i innych oraz informacjami na ten temat w mediach elektronicznych - Prokuratura Apelacyjna w Warszawie uprzejmie informuje, że w Wydziale V do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie jest prowadzone śledztwo sygn. Ap V Ds. 37/09, w sprawie tzw. więzień CIA - czytamy w opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu.
PA informuje, że aktualnie śledztwo znajduje się w fazie gromadzenia materiału dowodowego i tym samym nie można mówić obecnie o postawieniu komukolwiek zarzutów popełnienia przestępstwa. Kwestia ta z całą pewnością będzie rozważana, ale po skompletowaniu materiału dowodowego. - Zmiana jednego z prokuratorów prowadzących to śledztwo wiązała się z koniecznością skierowania prokuratora Jerzego Mierzewskiego do pracy przy innym bardzo ważnym postępowaniu przygotowawczym, gdzie w pełni będą wykorzystane jego kompetencje i doświadczenie zawodowe - napisano w dokumencie.
Komunikat informuje też, że z uwagi na rangę postępowania sygn. Ap V Ds. 37/09 zastępca prokuratora apelacyjnego w Warszawie, prokurator Waldemar Tyl, stał się jednym z jego referentów. Drugim referentem sprawy jest prokurator Robert Majewski, który prowadzi to śledztwo od początku, co powoduje sprawne i systematyczne prowadzenie tej sprawy.
Prokuratura twierdzi też, że śledztwo nr Ap V Ds. 37/09 toczy się rytmicznie, realizowane są wszystkie punkty, kierunki i wątki z wcześniej przyjętego planu tego postępowania, a  zmiany prokuratorów nie odbywały się na tzw. telefon - jak twierdzi "Gazeta Wyborcza", lecz w normalnym trybie. - Przeprowadzone zmiany w żaden sposób nie zakłóciły przebiegu tego śledztwa - stwierdza oświadczenie.
Jego autorzy podkreślają, że odnoszenie się do szczegółów publikacji dotyczących przeprowadzanych czynności procesowych i ich wyników - jest praktycznie niemożliwe, gdyż materia jaką bada śledztwo nr Ap V Ds. 37/09 jest objęta klauzulą niejawności.