Jak donosi Gazeta Giełdy Parkiet  prezydent Lech Kaczyński nie podpisał ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Przesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego, aby ten zbadał jej zgodność z ustawą zasadniczą. Tym samym prezydent zablokował debiut GPW. - Sytuacja ta sprawia, że konieczne będzie zrobienie pauzy w realizowanym przez nas projekcie prywatyzacji GPW i powrócenie do niego, kiedy ustawa o obrocie będzie mogła wejść w życie. Bez tych przepisów zakładany wcześniej harmonogram jest praktycznie nieaktualny - powiedział gazecie wiceminister skarbu Michał Chyczewski.

Jeden z zapisów ustawy o obrocie znosił zakaz wypłacania przez operatora warszawskiego parkietu dywidendy. Tymczasem resort skarbu zakładał, że zanim dojdzie do oferty publicznej, GPW wypłaci sutą dywidendę z zysków wypracowanych przez ubiegłe lata. Plan prywatyzacji giełdy zakładał wprowadzenie dwóch rodzajów akcji. Jedne z nich, dające prawo do głosu, miałyby trafić do instytucji finansowych, drugie zaś - nieme - zostać sprzedane na rynku. Zachętą do zakupu niemych papierów miało być ich uprzywilejowanie co do poziomu wypłacanej dywidendy. Michał Chyczewski powiedział, że przepisy umożliwiające wypłatę dywidendy miały kluczowe znaczenie dla wyceny GPW jako spółki.

Parkiet informował wcześniej, że prezydent miał zastrzeżenie do przepisu, który nakazywał NBP sprzedaż 33 proc. akcji Krajowego Depozytu Papierów Wartiościowych. Zdaniem przedstawicieli prezydenta oraz NBP, taki nakaz jest niezgodny z prawem, bo bank centralny jest od rządu niezależny. Także EBC wskazywał, że taki zapis łamie zasadę niezależności banku centralnego. Zdaniem gazety bez prywatyzacji GPW nie ma mowy o większych akwizycjach w naszym regionie, bo giełdzie przeszkadza status firmy państwowej. Ponadto ustawa o obrocie jest częścią pakietu przepisów, wprowadzających MiFID, unijną dyrektywę regulującą rynek kapitałowy. Nasz kraj już dawno powinien ją wdrożyć. Jeśli tego nie zrobi, grożą nam kary - czytamy w Parkiecie.

(Źródło: Parkiet/KW/MS)