- Udzielanie kredytów walutowych na tak dużą skalę, zwłaszcza we frankach szwajcarskich, niewątpliwie było błędem systemowym. Nie uwzględniono efektu ryzyka kursowego na zdolność kredytobiorców do spłaty kredytów. Zawiodła ostrożność banków udzielających takich pożyczek. Pamiętajmy, że to one dysponowały wiedzą na temat ryzyka kursowego i to one powinny informować klientów o potencjalnym zagrożeniu – mówi szef UOKiK w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
Czytaj: Czas na interwencję Sejmu w obronie frankowiczów?>>>
Dodaje jednak, że jeśli państwo miałoby pomóc, to pojawia się pytanie, gdzie powinna zostać ustalona granica. Czy pomagać wszystkim? Problem drogiego franka dotyczy olbrzymiej rzeszy osób, ale nie wszystkich w tym samym stopniu. Ludzie zaciągali kredyty we frankach w różnym czasie, po różnych kursach, z różnym wkładem własnym. Byli tacy kredytobiorcy, którzy mimo ostrzeżeń chcieli kredytem walutowym powiększyć sobie zdolność kredytową. Dzięki temu zamiast np. 60-metrowego mogli kupić 80-metrowe mieszkanie. Byli też tacy, których doradca wmanewrował w tańszy wówczas kredyt walutowy. Więcej>>>
Czytaj także: UOKiK sprawdzi zasady udzielania kredytów przez banki>>>
ID produktu: 40158250 Rok wydania: 2011
Autor: Edyta Rutkowska-Tomaszewska
Tytuł: Nieuczciwe praktyki na rynku bankowych usług konsumenckich>>>