Spółka z o.o. Grandbud pozwała prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie o zwrot 100 tys. złotych z tytułu bezprawnego wzbogacenia.
Sprawa toczyła się w związku z innym procesem o zapłatę. Spółka Garndbud wytoczyła powództwo przeciwko spółce Cirrus o 2 mln 560 zł. Pozwana spółka została jednak wykreślona z rejestru i w momencie składania pozwu już nie istniała. Sąd wysłał zawiadomienie o terminie rozprawy do obu stron, a Grandbud opłacił „wpisowe” wysokości 100 tys. złotych. Rozprawa nie odbyła się, gdyż Cirrus nie miał już zdolności sądowej. Pełnomocnik powoda zażądał więc zwrotu opłaconej opłaty sadowej.
Zwrot opłat przed zawiadomieniem
Zgodnie z ustawą o kosztach sądowych w sprawach cywilnych sąd z urzędu ma obowiązek zwrócić całą uiszczoną opłatę od pisma odrzuconego lub cofniętego, jeżeli odrzucenie lub cofnięcie nastąpiło przed wysłaniem odpisu pisma innym stronom, a w braku takich stron - przed wysłaniem zawiadomienia o terminie posiedzenia (art.79 ust.1 pkt.1).
W tej sprawie odpis pozwu został jednak wysłany stronom, gdyż wcześniej powód nie sprawdził, że nastąpiło przejęcie spółki pozwanej przez inny podmiot.
Sąd Okręgowy w Warszawie 29 lipca 2010 roku oddalił powództwo spółki przeciwko prezesowi Sądu Okręgowego o zwrot 100 tys. złotych pobranych jako opłata sądowa w sporze ze spółką Cirrus. Jego zdaniem bezpodstawne wzbogacenie nie ma miejsca. Ponadto nie można domagać się zwrotu opłaty w innym postępowaniu, niż postępowanie autonomiczne. Potwierdził, że odrzucenie pozwu przez wydanie postanowienia sądu nastąpiło po wysłaniu stronom zawiadomienia o rozprawie. Sąd powołał się na art.13 ustawy o kosztach sądowych, który mówi o wysokości opłaty stosunkowej ( 5 proc od wartości przedmiotu sporu nie więcej niż 100 tys. zł)
Radca prawny Marek Łazowski występujący przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie jako pełnomocnik strony powodowej twierdził, że sąd I instancji błędnie zinterpretował przepis art.79 ust.1pkt.b).
- Nie można wysłać pisma do strony nie istniejącej, a wobec tego powinność opłaty jest absurdalna. Od czego ona miała być pobierana i za co? – pytał mec. Łazowski.
Nie ma zasady słuszności
Przedstawiciel Prokuratorii Generalnej reprezentującej Skarb Państwa, radca Joanna Parkot poparła orzeczenie I instancji. Twierdziła ona, że powoływanie się na zasady słuszności i współżycia społecznego w tym wypadku, nie mają zastosowania, gdyż nie można na ich podstawie wywodzić roszczenia.
Sąd Najwyższy 14 kwietnia br. podzielił ten pogląd i apelację spółki odrzucił. Sędzia sprawozdawca Aldona Wapińska argumentowała, że powoływanie się na bezpodstawne wzbogacenie z art. 405 -411 kc jest nietrafne. Przesłanką bezpodstawnego wzbogacenia jest przysporzenie na rzecz podmiotu, kosztem innej osoby fizycznej lub prawnej. Jeśli takie bezpodstawne przysporzenie nastąpiło na skutek działania władzy publicznej, to warunkiem dochodzenia jego zwrotu musi być uchylenie orzeczenia jako niezgodnego z prawem. Uchylenie jednak w tej sprawie nie nastąpiło. Co więcej postanowienia o odmowie zwrotu opłaty sądowej nie zostało poddane kontroli sądu wyższej instancji, na skutek zaniedbań pełnomocnika. Dlatego, że odwołał się on od postanowienia, ale nie uiścił opłaty.
Jeżeli jednak uznamy, że można dochodzić zwrotu opłaty w odrębnym postępowaniu, to należałoby zbadać czy odmowa zwrotu opłaty była zasadna. Zdaniem Sądu Apelacyjnego odmowa sądu była uzasadniona. Do pełnomocnika powoda – zdaniem Sądu Apelacyjnego – należy zbadanie, czy pozwana spółka istnieje czy uległa likwidacji.
- Strona powodowa może być rozgoryczona przebiegiem sprawy, gdyż nie mogła rozpocząć procesu ani dochodzić swoich należności – powiedział sędzia Wapińska. – Jednak sąd jest związany domniemaniem, że art.79 ust.1 pkt.b) nie narusza konstytucji.
Sygnatura akt VI ACa 1281/10