W powodzi projektów, które mają zreformować świadczenie pomocy prawnej w Polsce można się pogubić. Poselski projekt ustawy o państwowych egzaminach prawniczych jest jednym z nich.
Nie jestem zaskoczony tym, że znalazł się w Sejmie bo poselskie projekty można uchwalić znacznie łatwiej niż rządowe. Działo się to już poprzednio i zapewne jeszcze nie raz wydarzy w związku z innymi projektami. Wie o tym minister sprawiedliwości, wie też samorząd adwokacki. Pierwsza informacja o tym projekcie dotarła do nas w dniu, w którym miałem pierwsze spotkanie z ministrem Krzysztofem Kwiatkowskim, traktuję więc projekt jako formę wysublimowanego nacisku na szybkie zakończenie dyskusji o zmianach systemu pomocy prawnej.
Będziemy nadal rozmawiali o reformie systemu pomocy prawnej i zmianach Prawa o adwokaturze. W ramach tej dyskusji poprosimy o opinię Ministra Sprawiedliwości w sprawie poselskiego projektu o państwowych egzaminach prawniczych. Nie wyobrażam sobie aby posłowie koalicji rządowej mogli postąpić w tej sprawie wbrew stanowisku ministra. A stanowisko MS będzie musiało uwzględniać nie tylko kalendarz wyborczy ale także konstytucyjność proponowanych rozwiązań i fakt, że tylko 20 % obywateli uważa, że każdy absolwent prawa powinien mieć prawo reprezentowania klienta przed sądem (Raport z badania MillwardBrown z lutego 2010 r.). Także wiele innych ważnych okoliczności.
Za eksperymenty ustawodawcy płacą już dzisiaj aplikanci a w przyszłości zapłacą klienci. Może tym razem ustawodawca da się przekonać przed szkodą?
Czytaj także >>> Ustawa o doradcach prawnych coraz bardziej realna