Podczas konferencji, podano przykład tygodnika "Najwyższy Czas", który w grudniu 2009 r. za naruszenie dóbr osobistych pozwała Malopolska Grupa Geodezyjno-Projektowa S.A. Według Wirtualnych Mediów, zarzucając tygodnikowi zamieszczenie "nieprawdziwych" i "wprowadzających czytelnika w błąd" informacji na temat spółki, jej zarząd zażądał publikacji przeprosin m.in. na łamach "Gazety Wyborczej", "Rzeczpospolitej" oraz emisji przeprosin w telewizji. Według wyliczeń tygodnika, publikacja przeprosin w żądanej formie kosztowałaby ok. 10 mln zł, podczas gdy roczny obrót pisma wynosi ok. 600 tys. zł. Sprawa nie jest rozstrzygnięta.

Według Centrum Monitoringu Wolności Prasy jest to co do wartości rekordowy w historii polskiego sądownictwa pozew o przeprosiny za tekst. Jak podkreślał pełnomocnik "Najwyższego Czasu" Bartłomiej Kachniarz, tego rodzaju mechanizm prawny, który w żaden sposób nie ogranicza roszczeń wobec mediów, sprawia, że za każdym razem, gdy pismo poruszy niewygodny temat, nad redakcją wisi widmo likwidacji. Centrum zwraca uwagę, że obecna sytuacja, w której w pozwach padają żądania przeprosin, wartych nieraz - wedle cen powierzchni reklamowej - setki tysięcy, a nawet milionów złotych, szczególnie w przypadku mniejszych redakcji czy mediów lokalnych, "może być i bywa formą nacisku zmierzającą do zniechęcenia do niewygodnego tematu".