Prawo wyznaniowe trzeba poprawić uważa - dr hab. Tadeusz Jacek Zieliński z Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej.  – Tymczasem państwo chce rozszerzać prawa związków wyznaniowych, zapominając o osobach niewierzących.
Prof. Zieliński dodaje jeszcze, że potrzebne jest prawo światopoglądowe nawet bardziej niż wyznaniowe. Chodzi o zapewnienie gwarancji osobom nie opowiadających się za żadną religią, ale jednak „podlegających presji ze strony zwartego wielowyznaniowego bloku religijnego.”

Neutralność światopoglądowa a sądy

Neutralność światpogolądową można przedstawić w postaci boiska. Grają dwa zespoły przeciwne sobie i państwo jest sędzią, który ma za zadanie ocenić bezstronnie grę. Musi pilnować, jako arbiter przestrzegania reguł.
- Mam wrażenie, że przez długi czas nasz arbiter schodził z boiska i rezygnował z kontrolowania gry – wyjaśniał prof. Zieliński. – Teraz należy stworzyć etos państwowy, według którego państwo chroni interes wszystkich.
Prof. Zieliński podkreślił, że orzecznictwo sądów dotyczące spraw światopoglądowych jest bardzo słabe pod względem merytorycznym i naukowym. Sędziowie nie mają dobrego przygotowania do orzekania w tych sprawach, opowiadają się po stronie katolików, co jest sprzeniewierzeniem się przysiędze sędziowskiej – dodaje prof. Zieliński.

Zasada niezależności państwa i kościoła
Według dr Pawła Boreckiego z Wydziału Prawa UW  rozdział państwa od Kościoła nie służy samemu sobie. Podstawową funkcją rozdziału państwa od kościoła jest gwarancja praw jednostki. Kościół katolicki w Polsce kształtuje normy dla swoich wiernych. Debata w sprawie związków partnerskich dowodzi jednego: kościół poprzez bezpośrednią ingerencję w proces stanowienia prawa oddziałuje również bezpośrednio na obywateli niewierzących. Co może prowadzić do ograniczenia ich konstytucyjnych praw – zaznacza dr Borecki.
Uzasadnione są poważne wątpliwości co do respektowania  art. 1 konkordatu – uważa dr Borecki.
Strony umowy uznały na mocy tego przepisu, że państwo i kościół katolicki są – każde w swojej dziedzinie – niezależne i autonomiczne oraz zobowiązują się do pełnego poszanowania tej zasady we wzajemnych stosunkach. Zasada niezależności oznacza w praktyce, że  władza kościelna jest całkowicie niekompetentna do ingerowania w sprawy wewnętrzne państwa, z kolei państwo także jest niekompetentne w sferze spraw kościelnych.
Konkordatowa zasada niezależności  i autonomii prawa państwowego oraz kanonicznego jest podważana przez hierarchię kościelną i sądownictwo państwowe – uważa dr Borecki.

Przykłady łamania konkordatu
Dr Borecki podaje kilka przykładów. Choćby presja kościoła w kierunku ustanowienia możliwie szerokiego prawnego zakazu aborcji. Ponadto w ostatnim czasie biskupi bezpośrednio oddziaływali na proces ustawodawczy m. in. W takich sprawach jak prawne gwarancje równego statusu kobiet i mężczyzn, ustanowienie Święta Objawienia Pańskiego  ( 6 stycznia) dniem ustawowo wolnym od pracy, zakaz handlu w niedzielę, uregulowanie związków partnerskich, zapłodnienia in vitro, przeciwdziałanie przemocy w rodzinie, a nawet dopuszczalność sprzedaży piwa na stadionie.
Z perspektywy czasu konkordat okazał się nieudaną próbą ustanowienia przyjaznego oddzielenia państwa i Kościoła, a obie strony respektują jego zapisy połowicznie - wynika z raportu dr Pawła Boreckiego opublikowanego przez Instytut Spraw Publicznych.

Źródło: konferencja w ISP, Warszawa 15 lutego 2013 r.