Młodzi prawnicy garną się do kancelarii czy działów prawnych firm, ale zanim osiągną sukces, muszą ciężko pracować. Gdy amerykański przedsiębiorca wybiera się na rozmowę z kontrahentem, zabiera ze sobą prawnika. W Polsce do niedawna było odwrotnie przyjście z prawnikiem wzbudzało podejrzenia i nieufność.

Takie rozumowanie wynikało z doświadczeń poprzedniej epoki uważa adwokat Grzegorz Wlazło z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Kultura prawna naszych przedsiębiorców zaczyna się jednak zmieniać. Zwłaszcza od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej wraz z pojawieniem się u nas dużych inwestycji zwiększyło się zainteresowanie usługami prawników. W ubiegłym roku czołówka polskich kancelarii odnotowała wzrost obrotów średnio o 30 proc. informuje Paweł Osowski, wspólnik firmy KONSULTANCI warszawscy. Nic więc dziwnego, że coraz więcej młodych ludzi wybiera zawód prawnika. Podczas tegorocznego naboru na aplikację radcowską w Warszawie przyjęto prawie 1200 osób - pisze w Pulsie Biznesu, Albert Stawiszyński, dziennikarz, który sepcjalizuje się w tematyce rynku usług prawniczych.

Kilkakrotnie więcej niż w poprzednich latach. Zawód prawnika dla wielu wiąże się z prestiżem i możliwością późniejszego zatrudnienia w dobrych kancelariach. Rzeczywistość jest jednak taka, że z tej znacznej rzeszy prawników tylko nieliczni osiągają sukces w kancelariach i są później rozchwytywani studzi zapały Michał Stępniewski, wicedziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie. Na rynku jest coraz większa konkurencja. Nim młody prawnik osiągnie szczyty, musi przejść długą ścieżkę kariery. Na początku najczęściej jako wyrobnik w dużej kancelarii czy departamencie prawnym w firmie. Aby przebić się na rynku, prawnicy zaczynają się specjalizować. To, w jakich dziedzinach, jest najczęściej odbiciem sytuacji w gospodarce. Od dwóch lat jest zapotrzebowanie na specjalistów od prawa nieruchomości. Poszukiwani są też fachowcy od prawa bankowego, spółek handlowych, rynku kapitałowego wymienia Ewelina Skocz z firmy rekrutacyjnej Business Consulting Systems - czytamy w Pulsie Biznesu. (...)

Początkujący prawnik w kancelarii w Krakowie czy Warszawie może otrzymać 2,5-3 tys. zł na rękę. Osoba w trakcie aplikacji radcowskiej lub adwokackiej i z doświadczeniem w pracy w kancelarii może liczyć na 3,5-5 tys. zł. W praktyce te stawki mogą się bardzo różnić twierdzi Radosław T. Skowron, partner w kancelarii Kaczor Klimczyk Pucher Wypiór. Prawnikowi z uprawnieniami, doświadczeniem w dużych transakcjach (takich ekspertów nie ma wielu), biegle władającemu przynajmniej dwoma językami obcymi międzynarodowe kancelarie muszą już słono zapłacić ponad 15 tys. zł brutto. Z kolei według danych firmy doradczej HRK, radca prawny w Poznaniu otrzymuje około 5,2 tys. zł brutto miesięcznie, w Gdańsku około 6,5 tys. zł. Należy też pamiętać o drugiej stronie medalu. Na boomie na prawnicze usługi mogą skorzystać przede wszystkim największe kancelarie. Nie dosięgnie on jednoosobowych kancelarii w małych miasteczkach. Tam wszys- tko pozostanie po staremu uważa Radosław T. Skowron - pisze Puls Biznesu.

Według Witolda Daniłowicza, partnera z kancelarii White & Case w ostatnich latach widać znaczną poprawę poziomu umiejętności kandydatów ubiegających się o przyjęcie do kancelarii. Młodzi ludzie władają świetnie nawet kilkoma językami obcymi, studiowali poza krajem lub brali udział w wymianach zagranicznych, wielu skończyło również dodatkowe kursy prawa zagranicznego. Według Pulsu Bzinesu ta poprawa nie wynika, niestety, z polepszenia jakości systemu kształcenia uniwersyteckiego, tylko ze wzrostu świadomości młodych ludzi, którzy sami starają się jak najlepiej przygotować do wejścia na ten bardzo konkurencyjny rynek. System kształcenia nie przygotowuje do tego, co będzie młodym prawnikom najbardziej potrzebne w przyszłej pracy. Brakuje w nim nastawienia na rozwiązywanie problemów, rozwijanie umiejętności samodzielnego, analitycznego myślenia i jasnego wyrażania myśli na piśmie (...) - komentuje dla Pulsu Biznesu Daniłowicz.  


Tymczasem zdaniem Macieja Bobrowicza, vice prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych, w małych miastach rynek się nie zmienia . Na rynku usług prawniczych tzw. boom jest widoczny przede wszystkim w dużych miastach, gdzie siedziby mają największe kancelarie prawne. W nich zarobki są największe. Im jednak dalej od dużych miast, tym jest znacznie gorzej. Są rejony, np. na wschodzie kraju, gdzie nie tylko nie ma boomu na usługi prawne, ale tamtejsi prawnicy zwłaszcza z jednoosobowych kancelarii ledwo wiążą koniec z końcem. Ten stan mógłby się pogorszyć, gdyby weszły w życie pomysły Ministerstwa Sprawiedliwości, wprowadzające stawki maksymalne za usługi radców prawnych i adwokatów. Niektóre z propozycji są rozwiązaniami zupełnie absurdalnymi. Przykładowo, przygotowanie projektu umowy ma kosztować maksymalnie 1 tys. zł, niezależnie od tego, czy nad takim projektem pracuje jedna osoba czy kilkudziesięciu prawników przez pół roku. Takie ingerowanie państwa w relacje między przedsiębiorcami, którymi również są właściciele kancelarii prawnych, godzi w wolność gospodarczą -   powiedział Maciej Bobrowicz w Pulsie Biznesu.  

(Źródło: PB/KW)