Obradom przewodniczył polski minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. - Przede wszystkim zainicjowaliśmy dyskusję nad projektem rozporządzenia w sprawie jednolitych europejskich przepisów prawa w zakresie sprzedaży. Było to możliwe dzięki temu, że Komisja terminowo go przygotowała – powiedział Krzysztof Kwiatkowski. - Jako prezydencja intensywnie działaliśmy, aby przygotować grunt do tych prac. To ważny moment. Mamy wreszcie tekst. Eksperci mogą rozpocząć nad nim prace - dodał.
Kwiatkowski przyznał, że proponowane rozwiązanie jest nowym podejściem do regulacji prawa umów w UE. - Wiem też, że aktualnie ok. 61 proc. transakcji internetowych nie dochodzi do skutku, tylko z tego względu, że sprzedawca ze starego państwa UE odmawia sprzedaży wysyłkowej do niektórych państw UE, np. do Polski, uznając, że panuje tam „egzotyczny porządek prawny” - dodał.
Różnice w systemach prawa umów są jedną z przeszkód, które w dalszym ciągu utrudniają rozwój handlu transgranicznego, zwłaszcza prowadzonego w drodze elektronicznej, dlatego zdaniem polskiej prezydencji wypracowana wspólnie z Komisją Europejską propozycja to istotny krok w kierunku jeszcze bardziej otwartego rynku UE, zarówno dla konsumentów, jak i przedsiębiorców.
- Wierzę, że taki projekt ma potencjał na poprawę funkcjonowania jednolitego rynku, tj. poszerzenie rynków zbytu dla przedsiębiorców ze wszystkich państw członkowskich oraz ułatwienie konsumentom ze wszystkich państw członkowskich dostępu do dóbr i usług – powiedział Krzysztof Kwiatkowski.
Projekt rozporządzenia skrytykowały europejska organizacja konsumentów BEUC oraz zrzeszające małe i średnie firmy w Europie stowarzyszenie UEAPME. W przekazanej PAP kopii listu, te dwie lobbystyczne organizacje wspólnie zaapelowały do ambasadorów państw przy UE, by nie popierały dokumentu, który ich zdaniem "nie tworzy żadnej wartości dodanej ani dla konsumentów, ani dla małych i średnich firm" i tylko "powierzchownie wygląda atrakcyjnie".
Mminister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski potwierdził, że w dyskusji "były podziały", ale "nikt nie kwestionuje idei, że handel internetowy ma swoje ogromne ograniczenia w UE i warto coś zrobić, by te ograniczenia zlikwidować" i jest widoczny postęp w dyskusjach.Obawy są jednak większe po stronie krajów ze starych państw, a także małych i średnich firm ze starych państw członkowskich, które mają dominującą pozycję w zrzeszających je europejskich organizacjach w Brukseli.
Ministrowie sprawiedliwości UE rozmawiali także o dyrektywie o karach za manipulacje rynkowe i wykorzystywanie informacji poufnych.
- Komisja przedstawiła radzie projekt dyrektywy w tym zakresie. To projekt zapowiedziany wcześniej przez przewodniczącego Komisji – Jose Manuela Barroso. Propozycja ta stanowi kolejny, podejmowany przez Unię Europejską, krok w walce z kryzysem finansowym – mówił Krzysztof Kwiatkowski. – Celem regulacji jest wprowadzenie skutecznych sankcji o silnym efekcie odstraszającym wobec tych graczy na rynkach finansowych, którzy wykorzystują informacje poufne i dokonują manipulacji na rynkach poprzez rozpowszechnianie fałszywych lub błędnych informacji – tłumaczył minister sprawiedliwości RP. Zdaniem Komisji Europejskiej, wprowadzenie na poziomie europejskim jednolitych kar za te czyny, umożliwi wprowadzenie spójnej dla całej Unii polityki zwalczania nadużyć na rynku finansowym.