Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak przedstawił najważniejsze założenia polskiego stanowiska w tej sprawie 10 października br. na posiedzeniu Rady ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii UE w Luksemburgu. Poinformował też, że Polska w pełni popiera zawarty w pakiecie unijny cel redukcji emisji CO2 o 20 proc. do 2020 r. - Zaproponowany przez Komisję sposób osiągnięcia tego celu i wprowadzenie pełnego systemu aukcyjnego budzi jednak poważne zastrzeżenia - powiedział. KE chce wprowadzić pełną aukcyjność już od 2013 r. Zdaniem szefa resortu gospodarki wpłynie to na zahamowanie wzrostu gospodarczego oraz zmniejszenie bezpieczeństwa energetycznego całej UE.
W opinii polskiego rządu, postulowane rozwiązania spowodują także wzrost cen energii elektrycznej, gdyż elektrownie będą musiały kupować wszystkie uprawnienia w drodze aukcji. - W takiej sytuacji nasili się zjawisko pass-trough, czyli włączanie kosztów uprawnień do końcowej ceny energii - przekonywał. - Analizy wielu instytucji finansowych wskazują, że przy braku mechanizmu stabilizacji, ceny mogą osiągnąć pułap znacznie wyższy niż zakłada KE - dodał. Według wicepremiera Pawlaka także propozycje KE dotyczące rezygnacji z węgla jako surowca do produkcji energii elektrycznej poważnie utrudnią negocjacje w sprawie redukcji emisji. - Dla państw spoza UE, których gospodarki oparte są na węglu, takich jak Chiny, Indie czy USA, model unijny jest nie do przyjęcia - powiedział.

W związku z tym Polska proponuje rozwiązanie, które w równie skuteczny sposób skłaniać będzie do redukcji emisji CO2, przy jednoczesnym zminimalizowaniu wzrostu cen energii elektrycznej. - Nasze rozwiązanie oparte jest na połączeniu metody wskaźnikowej i aukcjoningu - poinformował minister gospodarki.
Polska propozycja umożliwia też znaczne ograniczenie zjawiska pass-through. Pozwoli również wyeliminować krytykowane przez KE zjawisko osiągania przez przedsiębiorstwa nieuzasadnionych zysków z tytułu włączania rynkowej ceny uprawnień otrzymanych bezpłatnie, w cenę energii elektrycznej. - Koncepcja wskaźnikowo-aukcyjna wyklucza tego typu praktyki, gdyż uniemożliwia sprzedaż uprawnień bez produkcji energii elektrycznej - wyjaśnił.
Wzrost ceny energii elektrycznej przy zastosowaniu tej metody będzie wynikał więc przede wszystkim z podjętych inwestycji niezbędnych do zapewnienia obniżenia emisji CO2, a nie z włączania kosztów uprawnień do ceny energii elektrycznej. - O skuteczności tego rozwiązania świadczy fakt, że za punkt wyjścia przyjęto emisyjność istniejących w UE najbardziej efektywnych elektrowni. Dodatkowo wskaźnik ten będzie od 2013 r. zaostrzany o 1 proc. rocznie - powiedział wicepremier.
Brakujące uprawnienia, po przekroczeniu wskaźnika emisji, przedsiębiorstwa będą kupować na aukcjach. - Propozycja ta jest więc w duchu wariantu promowanego przez KE i Prezydencję - dodał.

Podejście oparte na metodzie wskaźnikowo-aukcyjnej promuje ponadto rozwój technologii czystego węgla, a nie jego wyeliminowania z procesu produkcji energii elektrycznej. - UE powinna traktować węgiel jako surowiec podwyższający jej bezpieczeństwo energetyczne - powiedział wicepremier.
Jego zdaniem UE nie może sobie pozwolić na uzgadnianie pakietu pod presją czasu. - Nie jest zbyt późno, aby rozważyć alternatywne do propozycji KE rozwiązania prowadzące do osiągnięcia tego samego celu w sposób bardziej efektywny kosztowo. W związku z powyższym apeluję do delegacji o wnikliwą analizę polskiej propozycji - powiedział na zakończenie.
Dokument zawierający polską propozycję został przekazany uczestnikom posiedzenia.

Oficjalne źródło: Ministerstwo Gospodarki.