Pismo wysłane z Warszawy do Brukseli liczy 12 stron. - Strona polska przekazała dzisiaj do Komisji Europejskiej odpowiedź na Zalecenie Komisji z dnia 26 lipca 2017 roku w sprawie praworządności w Polsce uzupełniające Zalecenie z dnia 27 lipca 2016 roku i Zalecenie z dnia 21 grudnia 2016 roku. W swojej odpowiedzi strona polska przedstawiła wyczerpujące wyjaśnienia dotyczące wątpliwości Komisji Europejskiej, mając nadzieję na dalsze prowadzenie dialogu w sposób merytoryczny i pozbawiony elementów politycznych - czytamy w komunikacie MSZ w tej sprawie.
Wynika z niego, że w wysłanym dokumencie strona polska przypomina, że w duchu lojalnej współpracy państwa członkowskiego z Komisją Europejską rzetelnie przekazuje wszelkie niezbędne informacje dotyczące sytuacji w Polsce.
- W odpowiedzi na Zalecenie strona polska podkreśliła, że podejmowane działania legislacyjne, których nadrzędnym celem jest reforma systemu wymiaru sprawiedliwości są zgodne ze standardami europejskimi i odpowiadają narastającym od lat oczekiwaniom społecznym w tym zakresie, dlatego bezpodstawnie budzą wątpliwości Komisji - czytamy w odpowiedzi MSZ.
Ministerstwo stwierdza też, że analiza ostatniego Zalecenia KE skłoniła stronę polską do podtrzymania zastrzeżeń dotyczących procedury praworządności Unii Europejskiej wprowadzonej przez Komisję w Komunikacie z 11 marca 2014 roku. - Przede wszystkim należy zaznaczyć, że poddawanie ocenie aktów prawnych w trakcie toczącego się procesu legislacyjnego stoi w sprzeczności ze wspomnianym Komunikatem. W obecnej sytuacji bowiem, z uwagi na prezydenckie weta, dwie z analizowanych przez Komisję ustaw, tj. ustawa o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw i ustawa o Sądzie Najwyższym nie są powszechnie obowiązującym prawem - czytamy w oświadczeniu.
Strona polska wyraża w nim też nadzieję, że przedstawione w odpowiedzi na Zalecenie wyczerpujące wyjaśnienia zostaną wnikliwie przeanalizowane przez Komisję i przyczynią się do usunięcia wszelkich wątpliwości.
W odpowiedzi przekazanej KE w poniedziałek po południu stwierdzono również, że uwagi Komisji Europejskiej wykraczają poza kompetencje tego organu, bo organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do wyłącznej kompetencji państw członkowskich. - Działania legislacyjne, których celem jest reforma systemu sprawiedliwości, są zgodne ze standardami europejskimi i odpowiadają narastającym od lat oczekiwaniom społecznym w tym zakresie, dlatego bezpodstawnie budzą wątpliwości KE - powiedział minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, komentując dokument wysłany do Brukseli.
Waszczykowski zaznaczył, że "niektóre kwestie zostały zatrzymane, odłożone". - W związku z tym Komisja nie powinna ich dotykać, domagać się wyjaśnień, bo przecież przez weta prezydenckie te ustawy zostały odłożone i być może przyjdą do parlamentu w następnych tygodniach bądź miesiącach w nowej formule, bądź to wprowadzane przez prezydenta, jak się do tego zobowiązał, bądź przez inne siły polityczne, które mają inicjatywę ustawodawczą - mówił.
Czytaj: KE: możemy zajmować się sądami w Polsce>>
Komisja zapowiedziała, że będzie teraz z uwagą analizować pismo z Warszawy. Wydane 26 lipca rekomendacje dotyczą czterech uchwalonych ustaw, które - zdaniem KE - mogą zwiększyć systemowe zagrożenie dla praworządności w Polsce. Chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym i ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa, które zostały zawetowane przez prezydenta Andrzeja Dudę, oraz o już obowiązujące prawo o ustroju sądów powszechnych i ustawę o Krajowej Szkole Sądownictwa. (ks/pap)