Wysłuchanie, zorganizowane na wniosek Komisji Europejskiej, jest kolejnym krokiem w prowadzonej wobec polskich władz procedurze mającej na celu zagwarantowanie praworządności. Jest ono etapem przed ewentualnym głosowaniem w Radzie UE w sprawie stwierdzenia wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Polskę wartości unijnych.
Czytaj: Będzie wysłuchanie Polski ws. praworządności>>
- Komisja Europejska w sposób nierzetelny i często nieprawdziwy przedstawiła prowadzone w Polsce reformy - ocenił minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. I powiedział, że takie właśnie stanowisko otrzymali ambasadorowie państw członkowskich UE przed wtorkowym wysłuchaniem.
Polskiej delegacji przewodniczyć będzie minister ds. europejskich Konrad Szymański. Jak informują nieoficlanie polscy dyplomaci, odrzuci on twierdzenia KE, iż decyzja o przedłużaniu mandatów sędziów przez Krajową Radę Sądownictwa opierać się ma na "niejasnych" kryteriach. Polska delegacja ma się powoływać przy tym na pojęcie "interes wymiaru sprawiedliwości", które ma być podstawą tych decyzji i które już wcześniej było obecne w polskim prawodawstwie, dokładnie w Kodeksie postępowania karnego. Delegacja będzie przekonywać, że pojęcie to było interpretowane przez sądy, w tym przez Sąd Najwyższy. Reprezentanci Polski mają też wytknąć KE, że w swoich ocenach pominęła inne kryteria zawarte w ustawie o Sądzie Najwyższym. Chodzi o potrzeby personalne i liczbę spraw w SN.
Limit wieku zgodny z konstytucją
W odniesieniu do problemu kadencji pierwszej prezes Sądu Najwyższego polska delegacja zamierza wskazać zaś, że ta sama konstytucja mówi o tym, że należy ustanowić limit wieku dla sędziów, po którym przechodzą oni na emeryturę. Pojawić ma się też argument o decyzji prezydenta o ewentualnym przedłużeniu mandatów sędziów SN, a także, że prezydent jest zobowiązany do zasięgnięcia opinii złożonej głównie z sędziów KRS, która jest wiążąca.
Jakie upolitycznienie KRS?
Polska delegacja chce też przekonywać pozostałe państwa członkowskie UE, że twierdzenie o upolitycznieniu KRS jest błędne, bo "struktura" Krajowej Rady Sądownictwa pozostała niezmieniona - składa się ona z 15 sędziów, pierwszego prezesa SN, ministra sprawiedliwości, prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, osoby wskazanej przez prezydenta, 4 posłów wybranych przez Sejm oraz 2 senatorów. Polscy dyplomaci mają też wykazać, że obecna procedura wyboru KRS jest dużo bardziej demokratyczna niż poprzednia, a mandaty 13 z 15 członków KRS i tak wygasłyby w połowie tego roku.
Mała rotacja prezesów, w TK tylko poprawiono
Odnosząc się do kwestii wymiany prezesów sądów powszechnych po zmianie ustawy o ustroju sądów, przedstawiciel Polski ma zwracać uwagę na fakt, że jedynie 18 proc. z nich zostało zdymisjonowanych na podstawie nowych przepisów, a więc, że procedura ta nie była nadużywana.
Natomiast w odniesieniu do zmian wprowadzonych w Trybunale Konstytucyjnym ma być zaprezentowany argument, że to poprzedni Sejm w 2015 roku bezprawnie wybrał sędziów na zapas, a obecna większość naprawiła ten błąd.
- Będziemy apelowali do państw członkowskich UE o obiektywną ocenę polskiej reformy wymiaru sprawiedliwości i naszej argumentacji prawnej; jeżeli tak się stanie, sprawa prowadzonego wobec Polski postępowania z art. 7 będzie bliższa rozwiązania - powiedział w poniedziałek wiceszef MSZ Konrad Szymański.
- Myślę, że więcej niż sześć państw członkowskich ma wątpliwości co do tego, czy Komisja Europejska ma rację w sporze z Polską dot. praworządności - dodał szef MSZ Jacek Czaputowicz.(ks/pap)