Proponuje on orzeczenia w sprawach dotyczących łamania unijnego prawa przez państwa członkowskie, a później sędziowie w 70-80 procentach podzielają jego opinię.

Według Informacyjnej Agencji Radiowej będzie to możliwe dzięki zgodzie, którą wyrazili ambasadorowie państw członkowskich. Udało się to, bo Włochy wreszcie wycofały swój sprzeciw.

Jeśli tę decyzję zatwierdzi jeszcze brytyjski parlament - gdyż wymagają tego obowiązujące procedury - to akceptacja unijnych ministrów w najbliższych miesiącach będzie tylko formalnością.

W skład Trybunału Sprawiedliwości wchodzi po jednym sędzi z każdego państwa UE i ośmiu "rzeczników generalnych". Każdy z nich jest mianowany na odnawialną sześcioletnią kadencję, a kandydatury osób, które mają sprawować te funkcje uzgadniają rządy państw członkowskich UE.

Każdy z rzeczników ma gwarantować bezstronność i niezależność, ponadto jednak zwykle kieruje się przy tym wrażliwością swojego kraju. Dlatego też pięć największych państw UE: Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy i Hiszpania, ma w Trybunale swojego rzecznika generalnego.

Polsce przyrzeczono to stanowisko w 2007 roku, podczas prac nad przygotowaniem Traktatu Lizbońskiego. Zastrzeżono jednak, że z inicjatywą musi wystąpić prezes Trybunału Sprawiedliwości. Ten jednak z żadną inicjatywą przez lata nie wystąpił. Polska zabiegała w związku z tym o swojego rzecznika na drodze dyplomatycznej, przełamując przy tym opór Włoch.

Trybunał Sprawiedliwości dokonuje wykładni prawa UE, aby zapewnić jego stosowanie w taki sam sposób we wszystkich państwach UE. Rozstrzyga również spory prawne między rządami Unii a jej instytucjami. Trybunał rozpatruje także sprawy wnoszone przez osoby fizyczne, przedsiębiorstwa lub organizacje, które uważają, że unijne instytucje naruszyły ich prawa.

Źródło: www.euractiv.pl