– Firmy w przypadku wątpliwości, czy ubranie używane przez pracowników w czasie pracy może być uznane jako służbowe, czy wręcz mundur, powinny zwrócić się do ZUS o wyjaśnienie tej sprawy. To lepsze niż konieczność opłacenia zaległych składek – mówi Magdalena Janczewska, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Pracodawcy RP.
Powodem problemów jest sytuacja, w jakiej znalazła się jedna z firm transportowych zatrudniająca kierowców autobusów miejskich. Toczy ona spór nie tylko o zapłacenie podatku dochodowego od ubrań służbowych, ale także o obowiązek opłacania składek na ubezpieczenie społeczne. Izba Skarbowa w Bydgoszczy zakwestionowała bowiem prawo do skorzystania ze zwolnienia z płacenia podatku od ubrań służbowych noszonych przez kierowców autobusów, motorniczych tramwajów, kontrolerów ruchu oraz dyspozytorów. Firma nieodpłatnie przekazywała wszystkim pracownikom jednakowy ubiór służbowy.
Izba wróciła uwagę, że co prawda pracownicy są zobowiązani do używania tego stroju podczas wykonywania pracy, ale mogą go także używać po godzinach. Po ustalonym okresie użytkowania ubranie nieodpłatnie przechodzi na własność pracownika. Zdaniem izby obowiązek wydania takiego ubrania nie wynika z przepisów BHP. Nie jest to bowiem odzież robocza, której noszenie jest konieczne w miejscach, gdzie występują intensywne zabrudzenie lub przykra woń. Nie są to także mundury.
Z tego też powodu Izba Skarbowa w Bydgoszczy uznała, że wartość odzieży przekazywanej nieodpłatnie pracownikom przez firmę stanowi dla nich przychód, który podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych.
Źródło: Gazeta Prawna