Za ważny krok w kierunku respektowania praw człowieka uznała konwencję o zapobieganiu przemocy wobec kobiet Beata Bublewicz, która w imieniu klubu PO poparła w środę projekt ustawy umożliwiającej ratyfikację konwencji. Bublewicz przypomniała, że obecnie 14 państw jest stronami konwencji. Podkreśliła, że jest to pierwszy dokument odnoszący się kompleksowo do problematyki przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, a powodem jego powstania było zauważenie faktu, że zjawisko przemocy jest związane z płcią.
Wskazała, że według statystyk codziennie w Europie z powodu przemocy ze względu na płeć umiera siedem kobiet. Dodała, że większości aktów przemocy dokonują mężczyźni z najbliższego otoczenia ofiar.
Przekonywała, że promowanie równości płci zmniejsza zagrożenie przemocą, a aby zwalczyć to zjawisko, trzeba wykorzenić uprzedzenia i stereotypowe postrzeganie ról kobiet i mężczyzn.
Zdaniem Bublewicz ratyfikacja konwencji pozwoli skuteczniej zwalczać przemoc, jest to ważny krok w kierunku respektowania praw człowieka. "Bo słabszych trzeba zawsze chronić" - zaznaczyła.
Robert Biedroń (TR) podkreślał, że przemoc ma płeć. Biedroń podkreślał, że nieprzypadkowo ofiarami przemocy są w większości kobiety, a sprawcami przemocy są w większości mężczyźni. Przekonywał, że żyjemy w społeczeństwie, w którym przemoc często przybiera inną postać niż agresji fizycznej; dziś przemoc często ma charakter psychiczny, ekonomiczny, seksualny. "Każdy z nas zna chyba kogoś, kto padł ofiarą przemocy. Każdy z nas, a szczególnie my jako posłowie i posłanki, ma obowiązek przeciwdziałać przemocy" - mówił. "Jeśli państwo rzeczywiście uważacie się za chrześcijan, to dzisiaj waszym obowiązkiem jest zrobić wszystko, by przemoc wyeliminować" - dodał, zwracając się do posłów PiS, którzy krytykowali zapisy konwencji, wskazując m.in., że godzi ona w tradycję i religię chrześcijańską.
Czytaj: Rzecznik Episkopatu: konwencja ws. przemocy redefiniuje pojęcia płci i małżeństwa>>>
Wystąpienie Biedronia było wielokrotnie zakłócane przez posłów PiS, przede wszystkim Krystynę Pawłowicz.
Tadeusz Iwiński (SLD) przekonywał, że konwencja jest potrzebna, a polskie kobiety czekają na tę ratyfikację. Jego zdaniem obawy przed przyjmowaniem konwencji są nieuzasadnione, a opór przed jej przyjęciem - niezrozumiały.
Małgorzata Sadurska (PiS) sprzeciwiała się w debacie sejmowej ratyfikacji konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i zaproponowała poprawkę do projektu ustawy w tej sprawie. W ocenie Sadurskiej nie ma wątpliwości - należy przeciwdziałać przemocy, walczyć z nią, chronić ofiary, potępiać wszelkie formy przemocy, której doświadczają osoby słabsze, bezbronne.
"Tego nie kwestionujemy, tylko nie zgadzamy się na to, aby pod pozorem walki o prawa kobiet, walki z przemocą, wsparcia dla ofiar wprowadzać coś, co nie tylko jest niezgodne z polskim porządkiem prawnym, polską konstytucją, ale również z nadrzędnymi wartościami, na których opiera się nasza polska tradycja, kultura, nasza tożsamość" - mówiła w Sejmie. Apelowała do wszystkich posłów, "dla których ważny jest chrześcijański system wartości, dla których ważna jest polska rodzina, by zagłosowali przeciw tej szkodzącej konwencji, która godzi w polską rodzinę i polską kobietę".
Z kolei w ocenie PSL przyjęcie konwencji budzi wątpliwości konstytucyjne - mówił poseł Jarosław Górczyński. Podkreślał, że zdaniem Stronnictwa konwencja nie wprowadza nowych uregulowań dotyczących przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, których nie byłoby już w polskim prawie. "Doceniamy konieczność powstrzymania przemocy wobec dzieci, kobiet i mężczyzn, stwierdzamy jednak, że w konwencji nie chodzi o rozwiązanie tego problemu, natomiast dokument narzuca zmiany cywilizacyjne" - ocenił. Jego zdaniem za parawanem przeciwdziałania przemocy zmierza ona do "wymuszenia zmian społecznych, niszczących małżeństwo, rodzinę" i wychowanie dzieci w pozytywnej tradycji.
Polska podpisała Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w grudniu 2012 r. W kwietniu br. Rada Ministrów podjęła uchwałę ws. przedłożenia jej do ratyfikacji i przyjęła projekt odpowiedniej ustawy.
Dokument nakłada na państwa-strony takie obowiązki jak zapewnienie oficjalnej całodobowej infolinii dla ofiar przemocy oraz internetowego portalu z informacjami, a także odpowiedniej liczby schronisk i ośrodków wsparcia; przygotowanie procedur przesłuchań policyjnych; monitorowanie, zbieranie danych na temat przestępstw - z uwzględnieniem płci. (ks/pap)
PO, TR i SLD za, PSL i PiS przeciwko ratyfikacji konwencji o przemocy
Platforma Obywatelska, Twój Ruch i SLD są za ratyfikacją konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. PSL i PiS są przeciw. W Sejmie odbyło się w środę wieczorem drugie czytanie projektu w tej sprawie.