Aleksandra Partyk: W swojej pracy doktorskiej zajmowała się pani problem znaczenia płci w sądowym wymiarze kary. Czy płeć faktycznie ma tu znaczenie?

Emilia Rekosz-Cebula: Na podstawie moich badań mogę powiedzieć, że płeć może mieć znaczenie w sądowym wymiarze kary, ale nie musi. Zacznijmy od tego, że możemy różnie postrzegać pojęcie "znaczenia". W potocznym rozumieniu znaczenie oznacza, że coś jest istotne, jest brane pod uwagę. W badaniach kryminologicznych i socjologicznych bada się więc często, czy płeć sprawcy wpływa na wymiar kary. Pojawia się tu zatem pytanie: czy kobiety są surowiej czy łagodniej traktowane niż mężczyźni? Rzadziej to pytanie jest stawiane odwrotnie: czy to mężczyźni są karani surowiej bądź łagodniej niż kobiety. Ja w swoich badaniach starałam się skoncentrować na znaczeniu płci - aby dowiedzieć się czegoś o niej, aby ustalić jak płeć jest definiowana oraz w jaki sposób jest "używana" przez sędziów w uzasadnieniach wyroków skazujących. W pracy doktorskiej odnosiłam się w szczególności do wyroków w sprawach o zabójstwo, w sprawach związanych z uszkodzeniem ciała ze skutkiem śmiertelnym oraz w mniejszym zakresie spraw nie związanych ze stosowaniem przemocy, takich jak fałszowanie pieniędzy na przykład. Ostatnio zajmuję się głównie znaczeniem płci w sprawach o zabójstwo.

Czytaj: Polska zabójczyni - narzędziem nóż, ofiarą kat>>

 

 

Z czego to wynika?

Trzeba pamiętać, że cała materia wymiaru kary jest procesem niezwykle złożonym, na który ja patrzę wycinkowo – czyli z perspektywy dziedzin, w których się kształciłam, a więc socjologii i kryminologii. W swoich badaniach biorę przede wszystkim pod uwagę interakcjonizm symboliczny oraz perspektywę feministyczną. Kluczowe przy badaniu znaczenia płci w sądowym wymiarze kary jest patrzenie na płeć w kategoriach społeczno-kulturowych, czyli to jak ją rozumiemy płeć i jakie są nasze oczekiwania wobec niej, oczywiście z podziałem na kobiecość i męskość. W swoich badaniach patrzę na sądowy wymiar kary jako na pewien wycinek życia społecznego, w którym płeć może mieć miejsce, tak jak w innych dziedzinach życia, nawet jeśli z założenia płeć nie jest okolicznością, która powinna być brana pod uwagę (nie ma jej w katalogu dyrektyw wymiaru kary). Sprawdzałam przede wszystkim, czy płeć była argumentem stosowanym przez sędziów, w tym czy jej stosowanie było związane z uzasadnieniem łagodniejszego, czy surowszego traktowania.

Musimy też pamiętać, jak to stwierdzono w badaniach kryminologicznych, że zabójstwa popełniane przez kobiety i mężczyzn są różne. Jeśli weźmiemy pod uwagę zabójstwa partnerskie, to przeważnie jest tak, że kobiety zabijają w ramach obrony przed przemocą, zaś mężczyźni przeważnie zabijają w ramach stosowania przemocy. Co prawda są też przypadki odmienne, ale są one sporadyczne. I to również jest odzwierciedlane w wymiarze kary. Byłabym jednak ostrożna w statystycznym porównywaniu takich spraw tylko pod kątem badania zależności pomiędzy płcią sprawcy a wysokością orzeczonej kary.

Czytaj w LEX: Sądy pokoju – anachronizm czy krok ku demokratyzacji wymiaru sprawiedliwości? >>>

 


A czy rodzicielstwo ma znaczenie?

Nie wykluczam tego, że niektórzy sędziowie mogą z jakichś powodów łagodniej lub surowiej traktować kobiety. Już w 1939 r. Świda i Wróblewski prowadzili badania odnoszące się do sądowego wymiaru kary. Jeden z sędziów wyraził wówczas opinię, że jeśli ma on do czynienia z matką (przede wszystkim z matką małoletniego dziecka), to jest ona traktowana wyjątkowo pobłażliwie. Zwróćmy uwagę na to, co mówiłam wcześniej: to, że jest ona kobietą to jest jedno, drugi element to jest to, że jest ona matką. Z tego wynika, że mamy jakieś oczekiwania wobec matek (a mogą być one inne niż wobec ojców), bycie matką niesie za sobą określone zobowiązania.
Na podstawie analizowanych spraw mogę stwierdzić, że argument macierzyństwa rzeczywiście pojawia się w orzeczeniach sądowych. Przeważnie wynika z niego łagodniejsze traktowanie. Nie jest to jednak argument wypowiedziany wprost. Informacja o tym, że sprawczyni jest matką pojawia się w opisie stanu faktycznego, czasami jest to okoliczność związana ze wcześniejszym stylem życia, okoliczność, którą należy brać pod uwagę przy wymiarze kary. Analizowałam też takie sprawy, w których wskazano, że kobieta nie wywiązuje się ze swoich obowiązków macierzyńskich i wówczas jest to argument przemawiający na niekorzyść przy wymiarze kary. To jest dla mnie klucz do postrzegania problemu płci w sprawach karnych. To, jak sędziowie używają tych argumentów wskazuje, jakie cechy są pożądane w przypadku kobiet i w przypadku mężczyzn: jako okoliczność łagodzącą u kobiet podkreśla się opiekuńczość a u mężczyzn utrzymywanie finansowe dzieci. Natomiast niespełnianie tych wymagań jest w mojej ocenie surowiej oceniane w przypadku kobiet. Rodzicielstwo jest więc tym wymiarem, który jest najczęściej podnoszony. To, co znajduję w sprawach sądowych to też odniesienia do zazdrości. Mężczyźni są traktowani bardziej wyrozumiale niż kobiety.

Czytaj w LEX: Hryniewicz-Lach Elżbieta, Społeczna potrzeba karania w ujęciu interdyscyplinarnym >>>

Sędzia bardziej pobłażliwie potraktuje zazdrosnego męża niż zazdrosną żonę?

Może tak być. Czytałam taką sprawę, w której wskazano, że u podstaw zabójstwa leżała zazdrość i męska duma. Nie była ona rozumiana pejoratywnie, ale jako pewne zrozumienie dla tego przestępstwa, które zostało dokonane. Natomiast w przypadku kobiet problem zazdrości jest częściej powiązany z tym, że zazdrość jest nieuzasadniona albo histeryczna. To są tylko pewne przykłady. Im dłużej analizuję orzeczenia sądowe w sprawach o zabójstwo, tym bardziej widzę, że nie da się niczego generalnie powiedzieć. Sami sędziowie, którzy orzekają w różnych składach orzeczniczych, orzekają w różnych momentach swojego życia, bazują też na własnych doświadczeniach, na własnych oczekiwaniach, orzekają w sposób bardzo zróżnicowany. Niezwykle trudno jest znaleźć jakiś jeden czynnik, który miałby wpłynąć bezpośrednio na wymiar kary. Na wymiar kary może wpływać wiele czynników, w tym płeć, ale płeć nie jest ani jedyną ani oczywistą zmienną. Jestem daleka od prezentowania generalnych wniosków w tym przedmiocie. Najlepiej, aby interdyscyplinarny zespół zajmował się takim tematem z różnych perspektyw.

 

Czyli płeć wpływa czy nie wpływa na wymiar kary?

Moim zdaniem płeć nie jest więc bezpośrednim czynnikiem wpływającym na wymiar kary, ale może być brana przez sędziów pod uwagę. I można to badać na wiele sposobów. W swoich badaniach odwołuję się do uzasadnień wyroków, które traktuję jako pewien dyskurs, ponieważ dla mnie ważne jest to, co zostało zapisane. Bazuję przy tym na orzeczeniach dostępnych w portalu orzeczeń sądowych, do którego każdy może wejść i je przeczytać. Płeć przewija w uzasadnieniach i może mieć znaczenie, ale są też sprawy, w których argumentów płci nie ma. Nie jestem jednak w stanie wykluczyć, że sędzia (kobieta czy mężczyzna) brała lub brał pod uwagę tę kwestię w ramach swojego procesu decyzyjnego. Mnie natomiast bardziej interesuje to, co zostało spisane na podstawie tego procesu decyzyjnego. Ale są także osoby, które badają wymiar kary i wpływ płci prowadząc wywiady z sędziami. Prowadzone są analizy statystyczne, z których wynika, że generalnie rzecz ujmując, kobiety są traktowane łagodniej. Tylko, że moim zdaniem niewiele nam to mówi o znaczeniu płci, bo musimy choćby pamiętać o tym, że przestępczość kobiet i mężczyzn jest inna. Łagodniejsze traktowanie kobiet może być więc w pewnym sensie uzasadnione, np. jest tam mniej przestępstw przemocowych. Gdy spojrzy się głębiej, choćby pod kątem typu przestępstw, sprawa jest dużo bardziej skomplikowana.

Pamiętam z pracy w sądzie rodzinnym różne przypadki przemocy popełnionej przez nastolatków - obojga płci. Niektóre z tych zachowań popełnionych przez nastoletnie dziewczyny mogły się jawić jako zaskakujące.

To właśnie świadczy o płci, o - mało lubianym w dyskursie słowie - gender. Zdziwienie z powodu popełnienia przestępstwa przez kobietę wynika z naszych oczekiwań wobec kobiet. Profesor Małgorzata Fuszara, moja promotorka pracy doktorskiej, prowadziła badania w sądach rodzinnych. Ustaliła w szczególności, że nieletnie dziewczynki były częściej pytane o ich doświadczenia seksualne. To również może pokazywać zróżnicowane podejście do płci. Jeśli uznajemy, że kobiety są łagodne, a mężczyznom zdarza się być agresywnymi, to w przypadku agresywnej kobiety, może zostanie ona surowiej potraktowana. Z niektórych zagranicznych badań wynika, że kobiety mogą być surowiej potraktowane niż mężczyźni z tego powodu, że kobiety wyszły nie tylko z roli osoby przestrzegającej prawo, ale i łamiącej normy dotyczące płci. Innymi słowy wynikałoby z tego, że kobietom bardziej nie wypada popełniać przestępstwa niż mężczyznom. A przecież nikt z nas nie powinien popełniać przestępstw. Uznanie natomiast, że istnieje jeden trend karania kobiet i mężczyzn byłoby nadużyciem. To bardzo skomplikowana materia.

Jaki jest skutek odniesienia się przez sąd wprost do płci oskarżonego w motywach orzeczenia?

Rzadko miałam do czynienia z takim bezpośrednim przełożeniem informacji dotyczących płci na wymiar kary. Bardziej chodzi o to, jakie cechy podkreślane są w uzasadnieniu. Jeśli np. jest tam informacja, że mężczyzna utrzymywał rodzinę, to taki argument wskazuje, jak postrzegamy męskość pozytywnie. Mężczyzna to osoba, która utrzymuje. Na kobiety patrzy się bardziej jako na opiekunkę dzieci, zapewniającą im emocjonalne wsparcie. Argumenty prezentowane w uzasadnieniach mogą być różne i to one świadczą o społeczno-kulturowym znaczeniu płci. Trudno byłoby powiedzieć, czy istnieje bezpośredni wpływ tych argumentów na wymiar kary.