Na przykład Prokuratura Rejonowa w Nisku – 27,18 proc. spraw od stycznia do lipca tego roku. W 2011 r. w Nisku wynik był gorszy i wyniósł 17,36 proc. Dla porównania w PR Warszawa-Mokotów było to zaledwie 0,57 proc., a w całej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie 1,21 proc. Z analizy PG wynika, że są małe jednostki w kraju, w których procent spraw nietrzeźwych rowerzystów jest ponad cztery razy większy niż w innych podobnych. W Tarnowskich Górach jest ich 2,71 proc., a w Żorach – 0,56 proc.
Skąd takie różnice? – Przyczyna jest prosta. Zaangażowanie policji w jednych miejscowościach jest mniejsze, w innych większe – uważa Janusz Goliszewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Rocznie pobyt w więzieniach osób karanych za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu kosztuje państwo 300 mln zł. 2,5 tys. kosztuje miesięcznie utrzymanie skazanego w kryminale.
Źródło: Rzeczpospolita
Pijani rowerzyści ścigani selektywnie
