Rezolucję, podsumowującą sześciomiesięczne śledztwo komisji PE ds. swobód obywatelskich w związku ze skandalem wokół prowadzonego przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) programu inwigilacji elektronicznej, poparło 544 europosłów, przeciwko było 78, a 60 wstrzymało się od głosu.
- Parlament Europejski zabrał głos w sprawie masowej inwigilacji Europejczyków przez amerykański wywiad. I nie jest to delikatna dyplomatyczna reakcja, do jakich przywykliśmy w ostatnich miesiącach, a stanowczy sprzeciw wobec ingerowania w prawa podstawowe obywateli i zobowiązanie Komisji Europejskiej do podjęcia konkretnych działań. Przyjęta dziś rezolucja ma jeszcze jeden wymiar: po przeprowadzeniu niezależnego dochodzenia Parlament Europejski przyznał, że masowa inwigilacja, o której dowiedzieliśmy się dzięki Edwardowi Snowdenowi, naprawdę ma miejsce - czytamy w komentarzu Funadacji Panoptykon.
- W trakcie dochodzenia Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Parlamentu Europejskiego zebrano przekonujące dowody istnienia daleko posuniętych, kompleksowych, zaawansowanych technologicznie systemów stworzonych przez służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych i niektórych państw członkowskich w celu gromadzenia, przechowywania i analizowania danych komunikacyjnych, w tym danych dotyczących treści, lokalizacji oraz metadanych dotyczących wszystkich obywateli na całym świecie na niespotykaną dotąd skalę, w sposób nieograniczony i nieoparty na podejrzeniach – napisano w przyjętej dziś rezolucji.
Parlament nie tylko jednoznacznie potępił masową inwigilację. Zobowiązał też Komisję Europejską do zawieszenia porozumień, które w praktyce nie gwarantują odpowiednich standardów ochrony prywatności. Chodzi o program Safe Harbour i umowę w sprawie przekazywania danych z systemu SWIFT do czasu wyjaśnienia wątpliwości dotyczących dostępu Amerykanów do danych bankowych. Parlament po raz kolejny wezwał Radę Unii Europejskiej do przyspieszenia prac nad reformą przepisów o ochronie danych osobowych. Co ważniejsze, zapowiedział również, że – dopóki USA nie zaprzestaną masowej inwigilacji – nie wyrazi zgody na przyjęcie ważnego porozumienia handlowego (TTIP) między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.
W efekcie przeprowadzonego dochodzenia Parlament dostrzegł też problem braku nadzoru nad działalnością służb specjalnych w Unii Europejskiej i wezwał państwa członkowskie, w tym Polskę, żeby dostosowały prawo regulujące funkcjonowanie służb do postanowień europejskiej konwencji praw człowieka i unijnych przepisów chroniących dane osobowe. Zdaniem eurodeputowanych mechanizmy kontroli nad służbami specjalnymi wymagają wzmocnienia ze względu na nowe możliwości masowego zbierania informacji, jakie stwarza rozwój technologii.
- Fundacja Panoptykon od dawna powtarza, że służby nie mogą działać poza społeczną kontrolą. Do podobnych wniosków doszła Rzecznik Praw Obywatelskich i – ostatnio – Najwyższa Izba Kontroli. Dziś do tych krytycznych głosów dołączył Parlament Europejski – komentuje Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon. I zwarca uwage, że eurodeputowani dostrzegli też ważną rolę sygnalistów w obronie praw i wolności obywatelskich i wezwali państwa członkowskie do zapewnienia im ochrony prawnej. - Niestety, zabrakło woli politycznej, żeby z imienia i nazwiska wymienić w tym kontekście Edwarda Snowdena i wezwać państwa do przyznania mu azylu - mówi.
Źródło: PAP, Panoptykon