Patrycja Rojek-Socha: Czy spór wokół statusu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego ma wpływ na pracę adwokackich sądów dyscyplinarnych? 

Witold Kabański:  Owszem, ma. Przypomnę, że przed adwokackim sądem dyscyplinarnym toczą się postępowania o różnym ciężarze gatunkowym. W tych najpoważniejszych bywa, że sąd dyscyplinarny, korzystając z ustawowych uprawnień, stosuje najsurowszą karę wydalenia z adwokatury. Tego typu kara w ubiegłym roku, została orzeczona przez Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie w 5 przypadkach. Aktualnie mamy do czynienia z dwoma sprawami, w których Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury podzielił nasz pogląd i utrzymał w mocy nasze orzeczenia. Rozstrzygnięcie WSDA spowodowało, że orzeczenie o wydaleniu z adwokatury stało się prawomocne. W obu tych sprawach, obwinieni, a raczej już skazani adwokaci złożyli kasacje, bo takie prawo im przysługuje.

 


Trafiły one do Izby Dyscyplinarnej? 

Z informacji, które mamy, wynika że Prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego przekazał obie kasacje do rozpoznania Izbie Karnej SN. Nie wiem jaki mechanizm zadziałał, że te kasacje zostały przekazane nie do Izby Karnej, do której były kierowane, ale do Izby Dyscyplinarnej SN.  W jednej ze spraw, o których mowa, Izba Dyscyplinarna SN kasację oddaliła. Akta jeszcze do nas nie wróciły, więc nie wiemy, jakie orzeczenie zapadło; czy kasację, jako oczywiście bezzasadną oddalono, czy po rozpoznaniu sprawy Izba Dyscyplinarna SN oddaliła ją uznając, że skarżący nie ma racji. 

Czytaj: Chaos w SN ratunkiem dla prawniczych "czarnych owiec">>

Teoretycznie sprawa się zakończyła?

Tak, tyle, że teraz ja, jako Prezes Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie stoję przed dylematem, który muszę rozstrzygnąć. Z jednej strony mamy adwokata wydalonego z adwokatury z powodów, które nie budzą wątpliwości, albowiem jest prawomocne orzeczenie Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury, zaś kasacja została oddalona z tym, że przez Izbę Dyscyplinarną. I tu zaczyna się problem. 

Sąd Najwyższy w swojej uchwalę stwierdził, że Izba Dyscyplinarna nie działa legalnie. 

Przypomnę, że Sąd Najwyższy zajął się kwestią legalności Izby Dyscyplinarnej na skutek orzeczenia Trybunały Sprawiedliwości UE. Uchwałą połączonych trzech Izb uznał, że nie ma ona statusu sądu. Zatem kasację adwokata rozstrzygnął organ, który nie jest sądem. I teraz ja, jako prezes Sądu Dyscyplinarnego mam stwierdzić wykonalność orzeczenia o wydaleniu z adwokatury. Następnie taką decyzję przekazać do wykonania dziekanowi ORA - bo on jest organem wykonawczym wszystkich orzeczeń. Oczywiście dzisiaj trudno antycypować jaką podejmę decyzję, bo nie dysponuje aktami, ale już mam wątpliwości. Cała sprawa ma bardzo praktyczny wymiar - ten adwokat, mimo orzeczenia sądu, jest nadal adwokatem, figuruje na liście wykonujących zawód, co powoduje, że może wykonywać swój zawód. W naszym środowisku będzie to budzić duże emocje. Osobna i bardzo ważna kwestia adwokat ten będzie mógł udzielać pomocy prawnej obywatelom, którzy niczego nie będą świadomi. Dodatkowo podnieść należy jeszcze jeden aspekt. Jak do tego adwokata podejdą organy wymiaru sprawiedliwości? Czy będą ważne czynności, podjęte z jego udziałem np. w sytuacji obrony obligatoryjnej. 

 


Konieczne są pilne zmiany?  

Obserwując całą batalię o wymiar sprawiedliwości w Polsce, nie sposób nie zauważyć wypowiedzi choćby profesora Leszka Boska, który jest Sędzią SN Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, a jest też byłym szefem Prokuratorii Generalnej. Niewątpliwie jest on prawnikiem o najwyższych kwalifikacjach zawodowych, ale nawet on ma wątpliwości, co do aktualnych rozwiązań prawnych związanych z powołaniem nowej Krajowej Rady Sądownictwa i widzi potrzebę osiągnięcia porozumienia przy tzw. okrągłym stole, pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk, wskazując potrzebę znalezienia zupełnie nowego modelu KRS. 

Zmiany w KRS - zdaniem pana są podstawą naprawy sytuacji w wymiarze sprawiedliwości? 

Problem tkwi w sposobie wybierania jej członków-sędziów. Po zmianie ustawie o KRS, i zmianie modelu wyboru jej członków, KRS stała się organem bardzo upolitycznionym. W świetle ostatnich rozwiązań ustawowych - choćby tzw. ustawy kagańcowej - ma ona niewątpliwie wielkie znaczenie dla funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości. Mogę powiedzieć, że z szacunkiem podchodzę do tego, co czyni Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która jest przecież również nową Izba, w której skład wchodzą sędziowie rekomendowani przez tzw. neo-KRS, a która w świetle uchwały połączonych Izb SN powstrzymuje się od orzekania.

Czytaj: 
Próba weryfikacji "nowego" sędziego to obstrukcja - MS grozi palcem pełnomocnikom>>

SN: Weryfikacja "nowego" sędziego uzależniona od rodzaju sądu i sprawy>>
 

Takich spraw, dotyczących adwokatów, może być więcej? 

Oczywiście. Nie chce ferować ostrego poglądu, ale ktoś musiał podjąć decyzję o skierowaniu tej sprawy niezgodnie z wnioskiem Prezesa Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury, czyli nie do Izby Karnej, tak jak przed reformą, tylko do Izby Dyscyplinarnej. Zresztą sytuacje wokół tej Izby, jej istnienie, budzi różne niedogodności. 

Na przykład? 

Moi koledzy adwokaci, którzy przed Izbą Dyscyplinarną występują, podnoszą m.in. to, że nie wiedzą, jak się zwracać do osób, które w niej zasiadają. Stojąc przed sądem mówimy: Wysoki Sądzie. W tym przypadku, skoro Izba Dyscyplinarna sądem nie jest, podchodząc z szacunkiem do osób zasiadających jednak w tym organie, adwokaci mówią: proszę Wysokiej Izby, lub: proszę składu Wysokiej Izby.  To jest sytuacja - powtórzę - która musi zostać rozwiązana, bo pomijając warstwę polityczną, do której nie chcę się odnosić, to jednak żyjemy dzisiaj w postępującym chaosie prawnym, który być może w przyszłości wyda złe owoce dla obywateli. Obywatele, jako społeczeństwo nie są w większości zainteresowani wymiarem sprawiedliwości, jako takim i jego problemami. Obywatele są zainteresowani, aby sądy rozstrzygały sprawy i wydawały prawidłowe orzeczenia bez zbędnej zwłoki. Mamy miliony spraw, w których orzekają sędziowie, w tym ci, powołani przez nową KRS. 

I tu pojawia się kwestia tego, czy - zgodnie z uchwałą i wyrokiem TSUE, adwokaci powinni wnosić o weryfikację takich sędziów, np. poprzez składanie wniosków o ich wyłączenie. Mamy nowelę ustaw sądowych zakazującą podważania statusu sędziego. Przypomnę, że Minister Sprawiedliwości i Ministerstwo stoi na stanowisku, że takie wnioski są niedopuszczalne. 

A ja ujmę to inaczej. Adwokat ma obowiązek działać wyłącznie na korzyść swojego klienta. I jeśli adwokat składa wniosek o wyłączenie sędziego - opierając się na wyroku TSUE czy uchwale SN, to ten wniosek musi zostać rozpoznany. Nie wyobrażam sobie, aby mogły nastąpić jakiekolwiek szykany wobec takich adwokatów, radców prawnych, którzy podnoszą takie wątpliwości. 

Wracając do sprawy wydalenia adwokata, jakie kroki pan zamierza podjąć? 

Za wcześnie mówić o tym, bo nadal nie mamy akt. Pewne jest, że kasacja była, obwiniony ją złożył. Wcześniej został prawomocnie wydalony z adwokatury. A kasację oddalił organ, wobec którego istnieją daleko idące wątpliwości, czy jest sądem. Mam dylemat i być może będę korzystać w tej sprawie z możliwości, które są coraz powszechniej stosowane, na przykład skorzystam z pomocy TSUE w interpretacji tego orzeczenia. Mógłbym zachować się inaczej i jako prezes Sądu Dyscyplinarnego przekazać informację, że orzeczenie jest prawomocne i zrzucić decyzję na Dziekana i Okręgową Radę Adwokacką, czy orzeczenie jest wykonalne czy nie. Uważam jednak, że to ja powinienem dokonać rozstrzygnięcia. 

 

Pojawiają się też - przypomnę - kolejne problemy. Wyższy Sąd Krajowy w niemieckim Karlsruhe odmówił ostatnio wydania Polsce mężczyzny ściganego za oszustwo Europejskim Nakazem Aresztowania.

Należy to rozumieć, nie jako brak zaufania do polskich sędziów, ale brak zaufania do polskiego systemu sądownictwa, jako całości. Przykład ten pokazuje, jakie pogłębiający się chaos prawny w Polsce, może powodować perturbacje, również w aspekcie międzynarodowym. Młyn wymiaru sprawiedliwości miele nieustannie, co powoduje,że będę pojawiać się kolejne orzeczenia, które będziemy musieli wdrażać w życie. Bez rozwiązania całości tego problemu, jako problemu systemu prawnego w Polsce, chaos będzie się tylko pogłębiał.