Notariusz Katarzyna P. ze Szczecina nie zgłosiła w terminie siedmiu dni ministrowi spraw wewnętrznych poświadczenia dziedziczenia nieruchomości przez obywateli Niemiec. W tym przypadku synowie dziedziczyli w trybie ustawowym po zmarłej matce, obywatelce Polski.

Czytaj też:  Izba Dyscyplinarna SN: Notariusz nie może prostować aktu, którego nie widział>>

Według art. 8a) ust. 2 ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, notariusz ma obowiązek przesyłać ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych, w terminie 7 dni od dnia sporządzenia m.in. wypis aktu poświadczenia dziedziczenia wraz z wypisem protokołu dziedziczenia, jeżeli w akcie poświadczenia dziedziczenia stwierdzono dziedziczenie przez cudzoziemca, zaś w poprzedzającym go protokole dziedziczenia stawający złożyli oświadczenie o tym, że w skład spadku wchodzą własność lub wieczyste użytkowanie nieruchomości położonych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (...).

Poświadczenie to notariusz sporządziła w grudniu 2019 roku, a w marcu 2020 r. zorientowała się sama, że nie zawiadomiła organu i naprawiła swój błąd, jednocześnie poinformowała o uchybieniu samorząd notarialny.

Sąd dyscyplinarny I instancji umorzył postępowanie w tej sprawie uznając, że czyn nie stanowi społecznego niebezpieczeństwa. Z tym orzeczeniem nie zgodził się minister sprawiedliwości i złożył apelację. Jednak wyższy Sąd Dyscyplinarny Krajowej Rady Notarialnej utrzymał orzeczenie w mocy. Wobec tego minister skierował do Izby Dyscyplinarnej kasację.

Społeczne konsekwencje błędu

W kasacji minister zarzucił sądowi II instancji m. in:

  • naruszenie art. 50 ustawy Prawo o notariacie, który stanowi, że notariusz odpowiada dyscyplinarnie za przewinienia zawodowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawnych, uchybienia powadze lub godności zawodu, jak również za niespełnienie obowiązku z art. 8a ust. 1 ustawy z 24 marca 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców,
  • uznanie, że czyn nie jest społecznie niebezpieczny
  • przyjęcie, że dotychczasowa niekaralność i nienaganna opinia pani notariusz ma wpływ na wynik sprawy

W czasie rozprawy przed Izbą Dyscyplinarną rzecznik dyscyplinarny KRN Roman Czernikiewicz oświadczył, że uznaje kasację za oczywiście bezzasadną. W tym wypadku nie doszło do rażącego naruszenia prawa, lecz omyłki, która została szybko naprawiona przez obwinioną.

Rzecznik wskazał na art. 115 par. kk , który mówi, że przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.

Obwiniona swym czynem szkody nikomu nie wyrządziła - podkreślił Czernikiewicz i wskazał, że art. 6 ustawy mówi o niezgodnym z prawem dziedziczeniu, a w tym przypadku mamy dziedziczenie z ustawy - dodał. W skali roku jest to ok 16-17 tys. zgłoszeń, które następnie minister przedstawia w raporcie Sejmowi.

Innego zdania był przedstawiciel ministra. Uznał on, że sprawa jest doniosła społecznie.

SN uchyla wyroki

Izba Dyscyplinarna 12 marca br. uznała kasację ministra sprawiedliwości za zasadną i uchyliła dwa wyroki sądu I i II instancji. SN stwierdził, że doszło do rażącego naruszenia prawa materialnego i procesowego.

-  Sąd Najwyższy oczekuje od sądu pierwszej instancji, by ten odniósł się do kwestii znikomej społecznej szkodliwości czynu - powiedział w uzasadnieniu sędzia prof. Jan Majchrowski. - Sąd powinien wziąć pod uwagę ponadto funkcje rejestrów publicznych, czemu służy przekazywanie ministrowi informacji z punktu widzenia polityki państwa. To nie jest rytuał bez znaczenia, gdyż ma on głęboki sens społeczny, choćby dla parlamentu - dodał sędzia sprawozdawca.

Co więcej, sąd dyscyplinarny I instancji powinien zinterpretować przepisy ustawy z 2020 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, zwłaszcza art. 7 ust. 2 tej ustawy.

Sąd II instancji bardzo zwięźle uzasadnił swoje orzeczenie i w zasadzie przeniósł wszystkie twierdzenia sądu i instancji do swojego wyroku.

Sygnatura akt II DK 6/21, wyrok z 12 marca 2021 r.