Koncepcja samofinansującego się systemu kosztów sądowych, do którego dopłacać nie trzeba jest jak najbardziej pożądany - stwierdzają członkowie SSP "Iustitia".

Spójny system – to podstawa
Sędzia Tomasz Zawiślak z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Sródmieścia uważa, ze należy stworzyć system pozbawiony sprzeczności miedzy kosztami procesu a pomocą prawną z urzędu i innymi przepisami kpc.
Trzeba też stworzyć spójność zewnętrzną: wspólne koszty postępowania w postępowaniu administracyjnym, sądowo-administracyjnym, kosztami postępowania przez notariuszy, a także dostosowanie  do organizacji sądownictwa i egzekucji należności skarbu państwa.
System powinien być szczelny. Chodzi o zapobieganie marnotrawieniu pieniędzy publicznych i sprawne ściąganie należności skarbu państwa – zaznacza sędzia Zawiślak.

Drażliwe przykłady
Przykładem nieszczelności systemu jest art.130 ze znaczkiem 3 par.2 kpc . Ta regulacja jest sprzeczna z trybem sformalizowanym ubiegania się o zwolnienie z kosztów sądowych. Można zaryzykować tezę, że regulacja jest nienazwanym zwolnieniem od kosztów sądowych.
Jeśli ktoś chce pozwać kogoś o 100 tys zł  , to najpierw go pozywa o złotówkę, a potem po doręczeniu odpisu pozwu rozszerza żądanie o 999 tys. zł.
- Po co występować o zwolnienie od kosztów sądowych, jeśli można rozszerzyć pozew bez kosztów – mówi sędzia Zawiślak. – takich luk nie powinno być w systemie.
Kolejny przykład – zwrot od elektronicznej opłaty od nakazu zapłaty. Nawet jeśli opłata wynosi 30 zł , to należy ¾ od tej opłaty po prawomocności nakazu – zwrócić.

Wpływ informatyzacji
Zmiany w zakresie informatyzacji nie mogą być wprowadzane pochopnie – podkreśla sędzia Zawiślak. – Wprowadzane są bez kalkulacji zysków i strat. Takie zarzuty pochopnego postępowania można postawić elektronicznemu protokołu rozpraw. A także częściowo  elektronicznemu postępowaniu upominawczemu. Często pomijana jest egzekucja należności skarbu państwa z tytułu tych kosztów.
Przykładem są założenia do projektu przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Resort tą sprawą się w ogóle nie zajął.  A przecież bez sprawnej egzekucji należności skarbu państwa sądownictwo nie może prawidłowo funkcjonować. Np. przy opłatach niskich, trzeba ustalić, jaki będzie koszt ściągnięcia należności, ile będzie skarb państwa dopłacał do wymiaru sprawiedliwości.
- Proponujemy powierzyć egzekucję należności sądowych administracyjnym organom egzekucyjnym. Naturalnymi kandydatami są naczelnicy urzędów skarbowych – wyjaśnia sędzia Zawiślak. – Ta propozycja spotkała się jednak z bardzo negatywna reakcją Ministerstwa Finansów. Argumentem było znaczne zwiększenie kosztów, poprzez zatrudnienie minimum 600 osób.
Należności sądowe nie mają charakteru cywilno-prawnego – uważa Zawiślak. – Mają charakter publiczno–prawny.

Źródło: "Nowe zasady w zakresie kosztów sądowych w postepowaniu cywilnym", konferencja  SSP Iustitia, Warszawa 30 listopada 2012 r.