GUS podał pierwszą część tegorocznego wskaźnika waloryzacji emerytur i rent. Jest zaskakująco wysoki. Waloryzacja uwzględnia dwa czynniki – wzrost realnych płac pracowników i inflację. Zgodnie z ustawą marcowa podwyżka bierze pod uwagę 20 proc. realnego wzrostu płac. Szczegóły będą znane na początku lutego, ale nie powinno być tu dużych zmian wobec założeń. Można przyjąć, że chodzi o około 0,5 proc. Prawdziwa niespodzianka spotkała rząd ze strony inflacji. Okazuje się, że w 2010 roku tzw. średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług dla gospodarstw emerytów oraz rencistów wzrósł o 2,8 proc., a nie o 2,2 proc., jak szacowało Ministerstwo Finansów.
Wskaźnik waloryzacji wyniesie 103,3 proc., a nie 102,7 proc., jak zapisał rząd w ustawie budżetowej. Musi zatem znaleźć w kasie państwa 800 milionów zł – wynika z szacunków przygotowanych przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Waloryzacja miała kosztować państwo 3,9 mld zł, teraz zaś 4,7 mld zł. – To świadczenia gwarantowane przez budżet i na pewno znajdą się pieniądze na ich sfinansowanie – mówi Magdalena Kobos, rzecznik ministra finansów.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna