Pożyczki społecznościowe cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Liczne portale internetowe zachęcają do zaciągania pożyczek na warunkach korzystniejszych, niż jest to możliwe np. od instytucji finansowych.
Wśród pożyczek społecznościowych dominują dwa modele. W pierwszym pożyczkodawcy i pożyczkobiorcy poszukują się nawzajem przez mechanizm aukcyjny, w którym przedmiotem rywalizacji jest oprocentowanie pożyczki – zwykle im niższe, tym większe szanse, że ktoś zechce pożyczyć pieniądze na tych warunkach. Model ten dopuszcza występowanie pośredników, którzy mogą pakietować i odsprzedawać pożyczki, ale ostatecznie pieniądze trafiają zawsze do osób prywatnych.
Drugi system koncentruje się na stworzeniu kanałów komunikacyjnych pomiędzy znającymi się pożyczkobiorcami i pożyczkodawcami, naśladując w tym schematy pożyczek osobistych pomiędzy znajomymi.
Obiema formami może zainteresować się fiskus. Jak wskazują eksperci, otrzymując pożyczkę społecznościową, praktycznie w każdym przypadku trzeba będzie zapłacić podatek.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna