Sprawę tę wniósł do sądu policjant i Komitet Obrony Policjantów. Robert O. został zwolniony z policji ze względu na ważny interes służby. Jego przełożeni wskazali w uzasadnieniu decyzji, że policjant ten w ciagu ostatnich pięciu lat prawie w ogóle nie pracował, gdyż przebywał niemal cały rok na zwolnieniu lekarskim. Choćby w 2013 r. nie było go niemal 300 dni w pracy, a w poprzednich latach absencja wahała się od 98 do 329 dni. Ponadto pomiędzy podwładnym a przełożonymi stosunki układały się źle. Policjant oskarżył przełożonych o mobbing, a ci zaś złożyli wniosek do prokuratury o ukaranie Roberta O.  za przestępstwo poniżenia i obniżania wizerunku policji, gdyż nieprzychylnie wypowiadał się o swoim kierownictwie w interwencyjnym programie telewizyjnym. Sąd karny w tej sprawie warunkowo umorzył postępowanie.
Natomiast policjant wytoczył przełożonym powództwo o ochronę dóbr osobistych i sprawę wygrał.
Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę Roberta O. Zdaniem sądu policjant w ostatnim czasie przychodził do pracy tylko po to, by przerwać 12 miesięczny okres nieobecności, upoważniający do zwolnienia go ze służby na mocy odrębnego przepisu.
Policjant nie zgodził się z tym wyrokiem i złożył skargę kasacyjną. Twierdził w niej m.in., że nie można go  zwolnić za nieobecności, gdyż w ostatnim roku pracował bez zwolnień lekarskich i dobrze wywiązywał się z obowiązków. Co więcej - zwolnienie jest odwetem przełożonych za krytykę ich działań i chodzi tu o konflikt personalny, a nie realne przewinienia.
Naczelny Sąd Administracyjny oddalił jednak skargę. W ocenie sędziów wyrok I instancji odpowiada prawu.  Mimo, że błędem było wydanie decyzji przez komendanta, który był w konflikcie z policjantem, to zasadniczo kwestia ta nie miała wpływu na wynik sprawy.
Sąd zaznaczył, że jeśli nawet skarżący słusznie dostrzegał i wytknął nieprawidłowości w jednostce w Szczecinie, to jednak fakty te nie upoważniają do publicznego poniżanai przełożonych.    
- Policjanta na służbie obowiązują inne zasady niż zwykłego pracownika, funkcjonariusz może krytykować przełożonych tylko w sposób legalny - zaznaczył NSA.

Sygnatura akt I OSK 1018/13, wyrok z 17 października 2014 r.