Rozstrzygnięcia kwestii zwrotu akcyzy za energię elektryczną ciągle nie ma, mimo iż sprawa była przedmiotem orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, otarła się o polski Trybunał Konstytucyjny, zajmował się nią poszerzony skład siedmiu sędziów NSA.
Tymczasem w sporach elektrowni z fiskusem może chodzić o niebagatelne sumy. Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Finansów sprzed dwóch lat, producenci energii domagają się od państwa ok. 7 mld zł.
W środę NSA zajmował się sprawą o zwrot ok. 15 mln zł dla Zespołu Elektrowni Pątnów Adamów Konin (PAK). Wydawało się, że rozstrzygnięcie jest blisko, bowiem spółka uzyskała nie tylko korzystne wyrok ETS oraz postanowienie TK, ale także - w lipcu 2010 r. - uchwałę poszerzonego składu NSA.
Tymczasem okazało się, że w lutym 2011 r. sędziowie rozpatrujący sprawę innej elektrowni zakwestionowali lipcową uchwałę NSA i wystąpili z kolejnym pytaniem - tym razem do całej Izby Gospodarczej NSA (takim samym pytaniem, jakie było przedmiotem uchwały siedmiu sędziów - PAP). To przekreśliło możliwość wydania wyroku w sprawie PAK - rozprawa została zawieszona. "Rozstrzygnięcie sprawy (PAK - PAP) zależy od wyniku innego toczącego się postępowania" - wyjaśnił sędzia Marek Zirk-Sadowski.
Menedżer z firmy doradczej KPMG Zbigniew Sobecki powiedział PAP, że wniosek o podjęcie kolejnej uchwały NSA odsuwa zakończenie sporu, niemniej - jego zdaniem - prędzej czy później elektrownie otrzymają nadpłaty.
"Biorąc pod uwagę to, co już się wydarzyło; wyrok ETS, postanowienie TK i wcześniejszą uchwałę NSA, trudno się spodziewać jakiegoś innego rozstrzygnięcia. Należy generalnie zakładać, że prędzej, czy później sądy administracyjne będą orzekać o zwrotach nadpłaty akcyzy" - powiedział PAP Sobecki.
Konieczność zwrotu podatku wynika z wyroku ETS, który w lutym 2009 r. orzekł, że polskie przepisy dotyczące akcyzy od energii elektrycznej były niezgodne z unijnymi. Dyrektywa wspólnotowa wskazuje, że podatnikiem akcyzy powinien być dystrybutor energii, a nie producent, jak przewidywała polska ustawa.
Polska miała czas do 1 stycznia 2006 roku na dostosowanie się do wymogów UE. Sprzeczne z unijnymi przepisy zostały zmienione 1 marca 2009 r., gdy weszła w życie nowelizacja ustawy o akcyzie, dostosowująca sposób naliczania podatku do wymogów UE.
Niektóre zakłady energetyczne wystąpiły o zwrot podatku, nie czekając na orzeczenie ETS, inne po nim. Ponieważ urzędy celne konsekwentnie nie chcą oddawać nadpłaty, sprawy trafiają do sądów administracyjnych. Fiskus uważa (powołując się na orzecznictwo ETS), że nie może oddać pieniędzy, ponieważ oznaczałoby to dla elektrowni bezpodstawne wzbogacenie. Akcyzę, którą chcą odzyskać, wliczyły bowiem w cenę energii. W efekcie rzeczywisty koszt podatku ponieśli konsumenci.
Tymczasem w uchwale z lipca 2010 r. NSA uznał, że przepisy Ordynacji podatkowej "nie stoją na przeszkodzie zwrotowi nadpłaty w podatku akcyzowym, także wtedy, gdy ciężar podatku poniósł nabywca opodatkowanego towaru". Sąd podkreślił, że ustawodawca mógł wprowadzić do Ordynacji podatkowej mechanizm ograniczający zwrot nadpłat, ale - mimo że problem był sygnalizowany już siedem lat temu - do dziś tego nie zrobił.
Ministerstwo Finansów nie czekając na rozstrzygnięcia NSA ani Trybunału Konstytucyjnego postanowiło częściowo rozwiązać problem zwrotu akcyzy. Przygotowało projekt ustawy o zwrocie nadpłaty w podatku akcyzowym zapłaconym od strat przesyłowych energii elektrycznej w okresie od 1 stycznia 2006 r. do 28 lutego 2009 r. Według MF zwrot podatku na podstawie ustawy może kosztować budżet ok. 903 mln zł, wraz z odsetkami.
Maria Hiż z biura prasowego MF powiedziała w środę PAP, że resort czeka na uchwałę NSA. "Będzie ona miała wpływ na dalsze prace nad projektem" - poinformowała. (PAP)
NSA: elektrownie muszą poczekać na zwrot akcyzy
Sprawy o zwrot elektrowniom nadpłaconej akcyzy za prąd nie zakończą się szybko. Naczelny Sąd Administracyjny dostrzegł w środę następną przeszkodę w wydaniu ostatecznego wyroku - czeka na kolejną uchwałę, tym razem Izby Gospodarczej NSA.